Czy polityka musi irytować, smucić i przyprawiać o mdłości? Czytając najnowszy komiks Tomasza Niewiadomskiego "Ratman. Marsjanie z globalnej wioski" można wprawdzie dostać bólu brzucha, ale tylko ze śmiechu. Niewiadomski zapewnia dobrą, inteligentną zabawę, pełną błyskotliwych aluzji i skojarzeń. Posługując się świetną karykaturalną kreską, rysuje krzywe lustro naszej pełnej absurdów rzeczywistości. "Ratman. Marsjanie z globalnej wioski" Tomasza Niewiadomskiego to prawdziwy ewenement na polskim rynku komiksów - to pierwszy i jedyny komiks polityczny, pełen przezabawnych aluzji i inteligentnych skojarzeń rysunkowy komentarz do najbardziej aktualnych wydarzeń politycznych i społecznych w Polsce. Asom polskiego życia publicznego przygląda się Ratman, człowiek-szczur, powstały z połączenia profesora X, szczura, na którym ów profesor prowadził badania i asystenta, Myszki Miki. Ratman jest wolny od wszelkich powiązań partyjnych, zatem bezstronnie i z żywym zainteresowaniem przygląda się absurdom naszego życia, figurom polityków, posunięciom rządu i opozycji. Ratman może swobodnie podróżować w czasie i przestrzeni, bierze więc udział we wszystkich znanych z prasy i telewizji wydarzeniach. Spotykamy go w Białym domu na spotkaniu Kwaśniewski-Bush, na obradach komisji śledczej przesłuchującej Małysza, natrafiamy na niego w szkole w Toruniu, gdzie tajemniczo znikają niegrzeczni uczniowie znęcający się nad nauczycielem, klonem Kopernika, nawet na Marsie w towarzystwie Prezydenta Busha (który w imię przyjaźni zniósł wizy dla Polaków podróżujących na Czerwoną Planetę), a nawet w sypialni prezydenta USA.