Cytaty z książki "Mnich. Historia życia, którego nie było"

Dodaj nowy cytat
Przemoc zewnętrzna, wymuszona, niszczy inaczej aniżeli uwodząca siła mniszej społeczności. Ta mami ofiarę, zwodzi ją, by dobrowolnie poddała się procesowi przemiany. Zrazu więc kandydat wybiera dobrowolnie, angażuje się pełen zapału, a ubezwłasnowolnienie następuje stopniowo, jad nienawiści sączy się i niepostrzeżenie zatruwa duszę.
Dziwność, anormalność to rzecz względna, zależy od normy tworzonej przez otoczenie. Dlatego, myślał po latach, w mniszym życiu tak ważna jest izolacja, klauzura, brak codziennego kontaktu ze światem, by wytworzyć osobliwy mikroklimat, świat na opak.
Dowolne dziwactwo może stać się zwyczajem, jeśli tylko w odpowiednio zamkniętym środowisku odpowiednio długo pewna liczba ludzi będzie uznawać je za rzecz słuszną i szlachetną.
Prosty mechanizm obronny – Benedykt widział to coraz wyraźniej. Ośmieszyć, pozbawić wartości, by samemu poczuć się lepiej, utwierdzić we własnej tożsamości.
Bóg, jakiego noszą w swych sercach biedni mnisi, to potwór, krwiożerczy Baal, dopominający się ciągle o nowe ofiary. Dlatego tak często powtarzać muszą, że jest miłością, miłosierdziem, przebaczeniem, radością ludzkiej duszy.
To jedna ze starszych mniszych tradycji – zakonnicy szpiedzy, donosiciele, zawsze czujni w poszukiwaniu nadużyć. Zwano ich w średniowieczu circatores.
Zamiast braterskiej miłości dziwaczne układy personalne, preferowanie swoich, poszukiwanie i gnębienie iluzorycznych wrogów. Niczym to się nie różni od życia poza murami opactwa. Tyle tylko, że u mnichów więcej jest obłudy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl