My Dress-Up Darling, Vol. 1

No, to pierwsze rozczarowanie w 2022 r. Seria, która miała skupiać się na Cosplayerce - ostatecznie okazała się pełną klisz dziurą elementarną, czerpiąc najgorsze tradycje w tym gatunku. Od przesadnie przebojowej laluni, po samotnego chłopczyka, który na widok żeńskiej części ciała zostaje onieśmielony i ,,zgorszony''. Ile razy można powielać schemat - ona czarująca, on szary, pozbawiony osobowości pasjonat. Ile razy mam oglądać popularne dziewczyny i stłumione emocjonalnie męskie instynkty? Za pierwszym razem, kiedy czuje się nieswojo w towarzystwie ślicznotki - zabawne, ale potem - chmura milczenia. Czy to takie trudne napisać prostego kolesia, który ma hobby i nie ma spaczenia na punkcie kobiet? Czy to takie trudne? Przez to mamy bezsensowne zbliżenia na kobiecą pupę albo patrz, jaki zawstydzony, laseczka ma rozstaw piersi na 20 cm. No, bardzo, zabawne. Śmiechom nie było końca. Szkoda tylko, że ktoś musiał puszczać sztuczne chichoty z playbacka, bo inaczej bym nie wiedział, że to zabawne! Naprawdę, mam już dosyć serii, które nie skupiają się na tym, o czym miały traktować. Miało być o szyciu stroju, a tu głupie, dziecinne zabawy - współczuję mężczyznom, którzy boją się oglądać kobiece ciała w okazałości, ale niech to chociaż robią z klasą, no! Nie mam sił na takie numery, po serii ,,Dziewczyna do wynajęcia'' czy ,,Miss Nagatoro'' mam traumę, bo ci bohaterowie są tacy sami - źle napisani!

...