Opinia na temat książki Na brzegu kłamstw

"Na brzegu kłamstw". To przepiękna, słodko-gorzka historia o miłości i żalu. Kiedy pierwszy raz czytałam "Na brzegu kłamstw" (a było już to ponad rok temu) już wtedy byłam pod ogromnym wrażeniem emocji skrywających się w kolejnych linijkach tekstu. Phebe i William jako złamane małżeństwo muszą zadać sobie pytanie czy i, jeśli tak, to czego jeszcze od siebie chcą. Oddaleni są od nas o całe stulecie i cały kontynent, ale właściwie ich historia dotyka każdego z nas. Myślę, że to rewelacyjne studium przypadku, kiedy małżonkowie zapominają, że są małżeństwem; rutyna, znudzenie, zmęczenie, praca - to wszystko prowadzi do tego, że każdy z nas oddala się od swojej drugiej połówki. Ta historia, a zwłaszcza kiedy wzbogaciła się o nowe rozdziały o przeszłości tej dwójki, może otworzyć nam wszystkim oczy, że miłość to nie tylko czar muzyki, tańca i wschodów słońca, ale ciągła praca nad wzajemnym szczęściem.