Opinia na temat książki Na krawędzi cienia

@Beata_ @Beata_ · 2019-11-11 21:42:54
Przeczytane Posiadam Papierowe
Dylematy Anioła Nocy

Po traumatycznych przeżyciach wieńczących „Drogę Cienia” Kylar ma tylko jedno pragnienie: wyjechać z Cenarii, rozpocząć nowe życie z Eleną i Uly, zaznać choć trochę osobistego szczęścia. Dla Elene chciałby się zmienić, porzucić „fach” zabójcy, cieszyć się spokojną, rodzinną codziennością. Ale czy potrafi? Czy jest w stanie aż tak się zmienić? Odwrócić się plecami do dotychczasowego życia, już więcej nie wykorzystywać magicznych zdolności, nie reagować na prośby przyjaciół znajdujących się w niebezpieczeństwie, nie bronić słabszych, nie angażować się, nawet gdy zło i przemoc stają niemal u jego drzwi? Kylar musi dokonać wyboru...
Brzmi znajomo? Owszem, bo to znany schemat. Główny bohater jest rozdarty między miłością, a poczuciem obowiązku; między odpowiedzialnością za ukochanych, a powinnością wobec przyjaciela i drugą – być może ważniejszą – powinnością wynikającą z uprzywilejowania: wszak dysponuje on potężną mocą magiczną, której można użyć do pokonania najeźdźcy i ochrony niewinnych. Częścią schematu jest również jasny podział między głównymi adwersarzami: Król-Bóg jest zły, okrutny, bezlitosny, a pokonany Logan – uczciwy, sprawiedliwy, skłonny do poświęceń. Na szczęście nie wszyscy bohaterowie ocierają się o doskonałość: są wśród nich arystokraci, dla których walka z najeźdźcą jest tylko etapem przejściowym w dążeniu do zajęcia opuszczonego tronu oraz pozbawieni dochodów cenaryjscy przestępcy, którzy w okupowanym mieście codziennie walczą o przeżycie. Postaci niejednoznaczne moralnie skutecznie zacierają granice schematu, tym bardziej, że są wiarygodne psychologicznie. Od strony obyczajowej książka się broni, autor całkiem zgrabnie sobie radzi z akcentowaniem różnic między męskim i kobiecym punktem widzenia (oczywiście, takiej oceny dokonuję z kobiecej perspektywy). No i jest premia: sposób, w jaki Brent Weeks wykreował Vi Sovari i pokierował jej losem, sprawił, że śmiało można uznać ją za klasyczną bohaterkę tragiczną.
Wątki osobiste splecione są z politycznymi i pod tym względem panorama świata jest znacząco poszerzona w stosunku do pierwszego tomu. Na politycznej scenie pojawiają się nowi gracze, i mam tu na myśli zarówno wodzów koczowniczych plemion, toczących walkę z Królem-Bogiem, jak i przedstawicielki tajemniczego Oratorium, które również zainteresowane są poszukiwaniem potężnych magicznych artefaktów. Zatem, jeśli uwzględnić dotychczasowych, znanych z pierwszej części przygód Kylara bohaterów, ilość postaci i wątków mocno się zwiększa, tak samo jak stopień powiązań między nimi. Muszę przyznać, że autor stara się nad nimi zapanować, powoli (może nawet nazbyt powoli) wypełniając luki w obrazie powieściowego świata. Wydaje mi się, że akurat w tej kwestii Brent Weeks wykazał się nadmierną powściągliwością – o ile główny wątek jest dobrze poprowadzony i zawiera wszystkie wyjaśnienia, niezbędne do zrozumienia motywów działania bohaterów, o tyle wątki poboczne wymagają znacznie więcej uwagi: ich lektura przypomina mozolne składanie w całość urywków zniszczonego manuskryptu, a brak pewnych informacji historycznych czy politycznych może stwarzać wrażenie, że niektóre rozwiązania zostały wymyślone ad hoc na potrzeby konkretnej sceny.
W recenzji pierwszego tomu cyklu chwaliłam autora za brak tendencji do ratowania za wszelką cenę niektórych bohaterów. Po lekturze tomu drugiego muszę – niestety – wstrzymać się z pochwałami, okazać znacznie większą rezerwę – już rozumiem, z czego ten brak wynika. Mianowicie: artefakty magiczne, o które toczy się powieściowa gra, mają ogromną moc – niektóre z nich obdarzają posiadacza nieśmiertelnością, przy czym autor wyraźnie zastrzega, że „nieśmiertelny” nie oznacza „niezwyciężony”. I faktycznie, Kylar parokrotnie przegrywa i nie raz – ostatecznie. Ale ponieważ jest nieśmiertelny, zatem... regeneruje się i powraca. Może niezupełnie w to samo miejsce i w ten sam czas, ale wraca i może podjąć kolejną próbę. Trochę tak, jak w grach – tych, które oferują do dyspozycji kilka żywotów. Nie zamierzam podważać tu prawideł, według których działa magia świata Nocnego Anioła, ale czuję się w obowiązku zwrócić uwagę na pewien kłopot. Uważam, dzięki temu zabiegowi Brent Weeks sam pozbawił swoją książkę bardzo ważnego elementu kontaktu z czytelnikiem: wyeliminował z niej obawę o losy bohatera. Istnieje niebezpieczeństwo, że po pierwszym „zmartwychwstaniu” Kylara czytelnik przestanie się angażować, bo jakkolwiek bohater by nie postąpił, to i tak co najwyżej umrze na dzień czy dwa, a następnie zostanie przywrócony do życia i może ponownie włączyć się do rozgrywki. Niestety, ten zabieg nie dotyczy jedynie jednej postaci – w końcówce powieści okazuje się, że nie wszyscy dotychczas uznawani za zmarłych w rzeczywistości nie żyją. Na ile opisany mechanizm będzie przeszkadzał w odbiorze książki innym czytelnikom – nie jestem w stanie określić. Mnie przeszkadzał.
Reasumując, drugi tom trylogii "Nocnego Anioła" oferuje z jednej strony szybką akcję, wiarygodne pod względem psychologicznym postaci, mocno skomplikowaną intrygę, poszerzony obraz świata i nowe informacje o naturze obowiązującej w nim magii, a z drugiej – rozwiązania fabularne rodem z gier, które zastępują cudowne ocalenie bohatera w ostatnim momencie. Przyznam, że nie widzę między tymi schematami specjalnej różnicy jakościowej, no chyba że w kontynuacji autor oznajmi, że istnieją jakieś ograniczenia w dopuszczalnej ilości „zmartwychwstań” (dotychczas zaprezentowane reguły o niczym takim nie wspominają), co – być może – przywróci niektórym czytelnikom możliwość przejmowania się losem bohatera (bohaterów). A jeśli redaktor i korektor popracują intensywniej nad tekstem, to lektura wieńczącego cykl tomu może okazać się znacznie przyjemniejsza.

Recenzja ukazała się 2010-04-30 na portalu katedra.nast.pl
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Na krawędzi cienia
4 wydania
Na krawędzi cienia
Brent Weeks
9.2/10

Drugi tom przygód skrytobójcy, Kylara Sterna. Tom pierwszy "Droga Cienia" ukazał się w wydawnictwie Mag pod koniec ubiegłego roku. Kylar Stern odrzucił życie zabójcy. Po krwawym przewrocie, zorganizo...

Komentarze

Pozostałe opinie

Też przyznaje fakt, że momentami jest nieco nudna, ale znowu innymi ciekawa. Czytałam ją jak najszybciej,a by dowiedzieć się co będzie dalej, no i co stanie się z księżniczką więzioną przez okrutnego ...

@Ledina@Ledina

Przyznam, że jakoś nie byłam zachęcona do jej czytania, ale pierwsza zrobiła na mnie takie wrażenie, że musiałam po nią sięgnąć. I nie żałuję. Bywała momentami nudna, ale nie tak, żeby zrezygnować z c...

@Himitsu@Himitsu

Dla mnie świetna, choć momentami nudna. Wątki z Loganem były fantastyczne, jego odsiadka na Dnie przyprawiała o dreszcze. Końcówki w powieściach zwykle są lepsze niż reszta książki - także i tutaj świ...

@Eleazar@Eleazar

Hmm... Można by ująć błędy w książce jednym zdaniem: za dużo miłości za mało zabijania. Niemniej jednak spodobała mi się. Ciężko komukolwiek ją streścić czy opisać, bo za dużo się dzieje. Niestety nie...

@awokadoo@awokadoo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl