Wren po rozstaniu z narzeczonym, postanawia spędzić czas z tatą i jego przybraną rodziną na farmie w Indianie, by tam zapomnieć o złamanym sercu. Na miejscu poznaje Andersa, który niemalże od razu wpada jej w oko. Niestety mężczyzna skrywa sekret, który staje na przeszkodzie ich wspólnego życia. Czy tej dwójce uda się być razem mimo przeciwności losu?
Książka jest polecana czytelnikom Sparka, Hoover lub Moyes. Zgadzam się z tym w 100%, bo ta historia jest napisana właśnie klimacie obyczajówki, która poruszy niejedno czytelnicze serce. Nie chcę za dużo zdradzać, ale sekret głównego bohatera jest dość przyziemny, nie dotyczy zagadki kryminalnej.
Historia Wren i Andersa przypadła mi do gustu, mimo iż historie o smutnym zabarwieniu nie działają na mnie tak jak kiedyś, a niejednokrotnie mnie irytują. Nie lubię kiedy ktoś nieumiejętnie gra na emocjach czytelnika, robiąc z niego idiotę. W tej opowieści udało się tego uniknąć, ponieważ jej prowadzenie odbywało się w naturalny sposób. Jestem ciekawa kolejnych książek autorki, której pióro, dzięki dobremu tłumaczeniu przypadło mi do gustu. Ode mnie 8/10.