"Moja niezręczność i brak uzdolnień pozostawiały mi dużo wolnego czasu podczas prób i przygotowań do programu, ponieważ nikt na mnie nie liczył. Nawet moja mama zapomniała o mnie. Wykorzystywałam to na włóczęgę po ulicach miasteczek, gapiąc się na wszystko: nie umiałabym powiedzieć, co mnie tam ciągnęło, co ciekawiło bardziej, co mniej, co mnie nagle zatrzymywało na długie chwile, a co popychało. Po ulicach chodziłam jak po arenie: przypadkowo, bokiem, tyłem, to znowu zatrzymywałam się i stałam na jednej nodze, drugą okręciwszy dookoła tamtej..."
(fragment opowiadania "Cyrk")
(fragment opowiadania "Cyrk")