Nie miałem dokąd iść, dziennik z lat Jonas Mekas, zapytany kiedyś skąd u niego ciągłe pragnienie rejestrowania wszystkiego, odpowiedział: „Jednym z powodów jest oczywiście moje wygnanie, los przesiedleńca, który stracił ojczyznę, rodzinę... Jeśli przeszedłbyś przez to, co ja: wojny, okupacje, ludobójstwo, obozy pracy, obozy przesiedleńców, leżenie w kwitnącym kartoflisku – nigdy nie zapomnę tych kwiatów – twarzą do ziemi... – nigdy już nie będziesz rozumiał ludzkich zachowań. Tak jak ja od tamtej chwili nigdy już ich nie rozumiałem. Pozostaje film, nagrywanie wszystkiego co widzisz...” Pozostaje także poezja i pisanie dziennika. Bo Mekas, żywa legenda nowojorskiej awangardy filmowej, przez całe swoje twórcze życie nie rozstaje się ze słowem pisanym. Nie miałem dokąd iść, dziennik z lat 1944-1955, którym fascynowali się Allan Ginsberg i Elie Wiesel, jest równie ważnym dokumentem epoki jak filmy Walden, Reminiscencje z podróży do Litwy czy Sceny z życia Andy Warhola. Z jego kart poznajemy koleje losu wygnańca z litewskiego matecznika, docierającego przez Niemcy do Nowego Jorku. Przede wszystkim jednak poznajemy odpowiedź na pytanie jak to się stało, że chłopak z wioski Semeniszki objawia się jako spiritus movens sztuki nowoczesnej w samym jej sercu, czyli w ubogich dzielnicach nowej stolicy świata. Krzysztof Czyżewski