Nie rób scen, Flora

Flora jest bardzo zdolną aktorką, nie miała jednak okazji naprawdę się wykazać, przez co coraz bardziej czuje się przegrana. Gdy dostaje propozycję odegrania jednej z głównych ról w spektaklu, nie posiada się ze szczęścia. Żal nie skorzystać z takiej szansy! Problem pojawia się, gdy poznaje swojego partnera. Otóż na deskach teatru ma stanąć z jedną z najsłynniejszych gwiazd kina, a co więcej, dawną miłością Flory. Przeszłość z nim związana jest bardzo bolesna. Czy kobieta poradzi sobie z odegraniem tak ważnej dla niej roli, wiedząc jak blisko będzie musiała być z Maksem? A może by tak odegrać swój własny spektakl i odegrać się na mężczyźnie?

Już pierwsze strony wywołały u mnie zachwyt. Autorka naprawdę świetnie pisze, jej pióro jest lekkie, a język zabawny. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut. A więc mamy tu kolejny dowód na to, że warto jest sięgać po książki nieznanych, nowych autorów.
"Nie rób scen, Flora" to historia przepełniona zarówno mnóstwem humoru, jak i rozterkami, nie tylko miłosnymi. Flora, jak i Maks mają problemy w życiu, a twarze które pokazują na co dzień to przeważnie maski. I nie dotyczy to jedynie odgrywanych ról. Kobieta została mocno skrzywdzona i upokorzona przed laty, stąd jej pomysł na odegranie się na Maksie. Sęk w tym, że nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo niesprawiedliwa i wyrachowana się staje. Na szczęście ma wokół siebie ludzi, którzy zawsze przyjdą jej z pomocą, nawet jeśli ta pomoc ma ją zaboleć.
Przygotowani...

Zarzucona pozytywnymi opiniami, recenzjami krzyczącymi, że to debiut roku, mocno się zastanawiam czy czytałam tę samą powieść, co wszyscy zachwyceni.

Było zabawnie, ironicznie, artystycznie, a fabuła była wypełniona do granic możliwości. Dobrze skonstruowana, całkiem zgrabnie napisana, nawet nie tracącajaca debiutem, ale dla mnie czegoś w niej zabrakło. Czytałam ją bardzo długo, z przerwami, bo trochę musiałam się zmuszać do ponownego sięgnięcia. Chyba nie zagrał mi humor (ale mnie w tej kwestii ciężko dogodzić), ale i artystyczne środowisko w jakim obracają się bohaterzy.

Jest to historia lekka, przyjemna i z rodzaju tych pozytywnych. Nie wymagająca czy mocno angażująca, ale chyba znajdzie rzeszę fanów.

Czy można zagrać… (w) miłość?
Flora, niespełniona, choć zdolna aktorka, dostaje propozycję życia. W spektaklu u znanego i cenionego reżysera ma zagrać mitologiczną postać, Psyche. To dla niej szansa jedna na milion – wreszcie ją docenią, a drzwi teatrów i plany filmowe staną przed nią otworem. Co może pójść nie tak?
Wszystko…
Partnerem Flory – Erosem – jest Maks Stankiewicz: gwiazda polskiego kina, celebryta, a przede wszystkim dawna miłość aktorki, jeszcze z czasów akademii teatralnej.
Florentyna Mikołajczyk nie zamierza jednak zaprzepaścić swojej życiowej szansy. Przecież da radę wcielić się w zakochaną do szaleństwa Psyche. Jest wszak profesjonalistką! A może to dobra okazja, by zemścić się za złamane przed laty serce?
Przed Państwem Florentyna Mikołajczyk i Maks Stankiewicz w… rolach życia.

Książka "Nie rób scen, Flora" jest debiutancką powieścią Martyny, a Wy już dobrze wiecie, że wprost uwielbiam poznawać nowych autorów, dlatego nie mogłam przejść obok niej obojętnie, urzekła mnie fantastyczną okładką, ale również świetnym i wartościowym wnętrzem. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, co sprawiło, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór i nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie jakich wykreowała autorka są niezwykle autentyczni, wyraziści, charyzmatyczni! Dialogi, potyczki słowne między bo...

Takich debiutów nam potrzeba! "Nie rób scen, Flora" to przezabawna komedia romantyczna z wyraźnym wątkiem artystycznym. Tu zdecydowanie nie ma nudy. Bo jak się nudzić, gdy między głównymi bohaterami iskry lecą jak przy spawaniu, a dialogi między nimi tylko podsycają atmosferę? Postacie drugoplanowe są pokręcone do granic możliwości, a przy tym zaskakująco normalne. Bo przecież każdy z nas ma w sobie pierwiastek szaleństwa. I chyba dzięki temu tak dobrze mi się czytało tę powieść.

Ubawiłam się nieziemsko i musiałam znosić na sobie zdziwiony wzrok męża, gdy śmiałam się w głos przy niektórych fragmentach. Mój ulubiony? Ten, w którym Flora komentuje styl jazdy samochodem jednej z sióstr. Mistrzostwo świata. Choć w zasadzie, gdybym miała zaznaczać karteczkami ulubione cytaty, to chyba zabrakłoby mi bloczka post-itów ;)

Ale debiutancka powieść Martyny Pustelnik to nie tylko zabawna komedia. To też historia o miłości, poruszająca kwestie krzywd i żalu sprzed lat, zaufania i otwartości na uczucia. To świetnie ukazane relacje, nierzadko trudne, nie tylko w związkach (różnych - i ze względu na staż i na płeć), ale i w rodzinie. Do tego tematy takie jak depresja, zaburzenia odżywiania, strach i paraliżująca trema, czy hejt w sieci, czyli dość trudne, a jednak ukazane tak, by udowodnić, że nie powinniśmy się bać o nich mówić.

Jeśli więc szukacie wciągającej lektury na jesień – to to będzie świetny wybór. K...

Flora jest niespełnioną aktorką, która mimo talentu i ambicji nie odniosła jeszcze większego sukcesu. Pewnego dnia dostaje propozycję od cenionego reżysera zagrania Psyche w spektaklu. W roli Erosa zostaje jednak obsadzony Maks Stankiewicz, gwiazda polskiego kina i bożyszcze kobiet. I…dawna miłość Flory. Czy dziewczyna z podniesioną głową podejdzie do stawianych przed nią wyzwań? Czy wybaczyła Maksowi to, jak ją potraktował przed pięcioma laty? A może życie ma inny plan niż ten, przy którym ona się upiera?

Jak wydarzenia ze szkoły aktorskiej wpłynęły na bohaterów? Tyle pytań! Odpowiedzi na nie znajdziecie na kartach tej debiutanckiej książki autorstwa Martyny Pustelnik.

Świetna historia o miłości, pasji, spełnianiu swoich ambicji i wsparciu. Oprócz serwowania czytelnikowi kilku ton poczucia humoru autorka porusza też problem zagubienia i depresji, tak niestety coraz powszechniejszych wśród młodych ludzi. Ta książka zyskuje z każdą stroną! Jakoś na początku nie mogłam wkręcić się w tę historię, ale jak już zaskoczyło, to było wspaniale! Pełno w niej nawiązań do współczesnych wydarzeń i znanych celebrytów, co stanowi dodatkowy smaczek dla czytelników Pudelka. Autorka serwuje naprzemiennie: wzruszenie i śmiech. Historia Maksa, Flory i jej nietuzinkowej rodziny pochłonie Was bez reszty. To jest tak bardzo udany debiut, że koniecznie musicie po niego sięgnąć! Nie rób scen, Flora to idealna książka wieczór przy kubku dobrej herbaty lub czeko...

Kurtyna w górę przedstawienie czas zacząć. Tytułowa Flora to aktorka, która pomimo ogromnego talentu nie dostaje zbyt często ról. Ma za sobą trudną przeszłość i stara się wyjść "na prostą", gdy dostaje propozycje zagrania głównej roli w spektaklu u znanego reżysera nie posiada się z radości. Jej radość trwa dopóki, dopóty nie dowiaduje się, że główną rolę męską gra Maks, celebryta i chłopak o którym dziewczyna chce zapomnieć.

Debiut Martyny Pustelnik "Nie rób scen, Flora" to debiut, który chce się czytać. Autorka zabrała nas na wspaniałe przedstawienie podczas którego nie sposób się nudzić.
Genialne dialogi bohaterów, okraszane spora nutą ironii i celnych ripost nieraz doprowadzały mnie do śmiechu. Świetnie wykreowani bohaterowie, których nie sposób nie polubić. I ich perypetie miłosne które śledziłam z zapartym tchem.

Jak to na przedstawieniu bywa nie zabrakło scen radości, ale i smutku, za kulisami bowiem bohaterowie mierzyli się z problemami życia codziennego i pani Martyna bardzo sprytnie przemyciła ważne tematy takie jak depresja, zaburzenia odżywiania i problemy rodzinne do swojej powieści.

Lekkie pióro autorki, styl pisania i ciekawie skonstruowana fabuła sprawiło, że nawet nie zauważyłam jak szybko zapadła kurtyna, pozostawiając mnie, widza i czytelnika z pełnym ustatysfakcjonowaniem po lekturze ❤️

Ja biję owoacje na stojąco! :)

Dziękuję Czwartej Stronie za egzemplarz do recenzji.

"Nie rób scen Flora" to debiut literacki autorki.
Flora to niespełniona, chociaż zdolna aktorka, która dostaje rolę życia w spektaklu u znanego i cenionego reżysera, ma zagrać mitologiczną Psyche.
To dla niej szansa jedna na milion, która może otworzyć drzwi teatrów i planów filmowych.
Czy coś może pójść nie tak?
Partnerem Flory w przedstawieniu ma być Maks. Gwiazda polskiego kina, celebryta, a przede wszystkim dawna miłość aktorki z czasów akademii teatralnej.
Flora podejmuje wyzwanie i przez taki szczegół nie zamierza zaprzestać swojej szansy na sukces. Będzie grała zakochaną do szaleństwa Psyche.
A może by tak zemścić się za przeszłość?
Czy tych dwojga coś połączy?

"Nie rób scen Flora" to świetna historia z ogromną dawką poczucia humoru.
Flory nie da się nie lubić. Momentami widziałam w niej siebie, szczególnie w reakcjach językowych na niektóre sytuacje czytaj przekleństwa 😁
To lekka i przyjemna powieść o spełnianiu swoich marzeń, o dążeniu do celu, o wierzę w siebie i nie odpuszczaniu mimo przeciwności.
Jest to debiut świetnie napisany. Historia jakich wiele, ale jak to się czyta. Migusiem.
Jeśli lubicie audiobook to lektorka robi robotę.
Będę wypatrywać kolejnych książek, które wyjdą spod pióra autorki.

"Na­praw­dę jej współ­czu­ję, nie­szczę­śli­wa mi­łość to suka osta­lo­wych szczę­kach. Łapie zca­łych sił inie pusz­cza, cho­ciaż boli."
◇◇
"No świet­nie, zro­bię cu­dow­ne pierw­sze wra­że­nie. Spóź­nio­na, nie­do­my­ta, zbrud­ną ko­szu­lą isia­nem na gło­wie. Trud­no, taką Psy­che sobie wy­bra­li, to taką mają. Dla­cze­go uro­dzi­łam się sobą ijak to od­wo­łać? Gdzie skła­da się re­kla­ma­cje wtej spra­wie? Wy­mie­nia wa­dli­we eg­zem­pla­rze oso­bo­wo­ści?"
▪︎▪︎
Przygotujcie się na nieustanne, niekontrolowane salwy śmiechu, ponieważ zarówno Flora jak i jej zwariowana rodzina nie biorą jeńców.
Do bólu zabawna, odrobinę pikantna, ale też, pod płaszczykiem rozrywki, poruszająca poważne tematy takie jak zaburzenia odżywiania czy depresja.
Ta historia całkowicie trafiła w moje poczucie humoru a klan Mikołajczyków bez żadnego wysiłku zawojował moje serce.
Teraz czekam na kolejne historie dotyczące rodzeństwa Flory, innej opcji nie przewiduję.
Nie przegapcie tej książki, gwarantuję, że będziecie się świetnie bawić.