Opinia na temat książki Noc, w której zniknęła

Dziewiętnastoletnia Tal­lu­lah Mur­ray wraz z synkiem Noah i ojcem małego Zachem, miesz­ka­ją u jej matki, Kim. Młodzi zostawiają dziecko pod opieką babci i wychodzą do restauracji, z której już nie wracają. Prywatne śledztwo zaniepokojonej Kim doprowadza ją do domu kontrowersyjnej Scar­lett Jacques. Okazało się, że to u niej na imprezie byli ostatnio Tallulah i Zach.

Ponad rok od zaginięcia autorka powieści detektywistycznych Sophie Beck zamieszkuje wraz z partnerem w Maypole House. Shaun ma objąć pracę w szkole z internatem dla uczniów, którym nie udało się dostać do lepszych szkół, a Sophie szukać inspiracji do nowej książki. Ciekawość sprawia, że pisarka zaczyna interesować się zaginięciem nastolatków. Dzięki tajemniczej wiadomości trafia na nowe ślady.

Powieść rozpoczyna się od zniknięcia Tal­lu­lah, a następnie bieżące wydarzenia przeplatane są z retrospekcjami ukazującymi splot wydarzeń, który doprowadził do takiego obrotu spraw w finale.

Rozbudowana intryga, wciągające dochodzenie do prawdy, stosunkowo duża ilość postaci, a tym samym podejrzanych. Nigdy nie wiadomo, czy np. była żona Shauna, partnera Sophie, jest wprowadzona w konkretnym celu, czy jest jedynie sztafażem.
Autorka zwodziła czytelnika, choć wydaje mi się, że w pewnym momencie jej sugestie były zbyt wymowne. Niemniej powieść przeczytałam z dużą dozą zainteresowania.