Ludzie coraz rzadziej mówią o swoich smutkach, melancholii, rozczarowaniach, przygnębieniu, traceniu nadziei itp., a coraz częściej stwierdzają, że chorują na depresję i połykają pigułki, które mają zmienić ich sposób doświadczania realiów własnego życia. Czy depresja to zaburzenie biochemicznej równowagi w mózgu związane z ilością takich neuroprzekaźników jak serotonina czy dopamina? Czy leki przeciwdepresyjne są skuteczne w przywracaniu tej równowagi i czy naprawdę leczą depresję ? Fascynująca książka Irvina Kirscha ujawnia kulisy marketingowych działań przemysłu farmaceutycznego, które straszą ludzi epidemią depresji, promują leki przeciwdepresyjne oraz ukrywają przed opinią publiczną wyniki badań, pokazujące ich złudną skuteczność i dotkliwe skutki uboczne. Zdaniem Kirscha i innych poważnych badaczy nie ma wystarczających dowodów naukowych potwierdzających tezę o braku równowagi biochemicznej w mózgu oraz specyficzne działanie leków przeciwdepresyjnych. Antydepresanty mogą przynosić doraźną ulgę, ale w ogromnej mierze jest ona spowodowana efektem placebo, czyli nadzieją na ich uzdrawiające efekty. Książka wskazuje na potrzebę poszukiwania innych form pomocy dla osób przygnębionych, rozczarowanych i tracących nadzieję na lepsze życie.