Od polityki nie da się uciec. I uciekać nie warto, bo ma ona ogromny wpływ na nasze życie – zwłaszcza kiedy ulega coraz więcej polityków ulega żądzy władzy.
Napisana z pasją książka zarówno dla tych, którzy uprawiają politykę, pasjonują się nią, śledzą wydarzenia w sferze publicznej, jak i dla tych, którzy z różnych przyczyn uznali, że wolą odciąć się od wszelkiego zainteresowania i kontaktu z polityką.
Kiedy i dlaczego ta dziedzina ludzkiej aktywności całkowicie zatraca społeczny sens i przechodzi w swoje przeciwieństwo, stając się swoją własną karykaturą? Intuicyjnie wiemy, że dzieje się tak za sprawą osobowości ludzi czynnych w polityce, celów i interesów, które do niej wnoszą, zwłaszcza wtedy gdy kontrola społeczna słabnie lub zanika, gdy tolerujemy przypadkowe kariery osób niekompetentnych i egocentryków. Tak, mamy na to wpływ właśnie my, cała ta nieaktywna większość, poprzez charakter i rodzaj naszego zainteresowania polityką i wynikające stąd oczekiwania wobec ludzi się nią zajmujących.
Książka Mirosława Karwata jest ostrzeżeniem. To tylko złudzenie, że możemy odwrócić się plecami do polityki. W każdej swojej postaci, także tej karykaturalnej, nadal jest to realna siła, która – chcemy tego czy nie – przenika całe nasze życie. Kto nie chce być ofiarą, narzędziem lub tworzywem cudzej gry, musi zdobyć się na wysiłek myślenia i szukania informacji, by samemu móc wywierać nacisk.
Kiedy i dlaczego ta dziedzina ludzkiej aktywności całkowicie zatraca społeczny sens i przechodzi w swoje przeciwieństwo, stając się swoją własną karykaturą? Intuicyjnie wiemy, że dzieje się tak za sprawą osobowości ludzi czynnych w polityce, celów i interesów, które do niej wnoszą, zwłaszcza wtedy gdy kontrola społeczna słabnie lub zanika, gdy tolerujemy przypadkowe kariery osób niekompetentnych i egocentryków. Tak, mamy na to wpływ właśnie my, cała ta nieaktywna większość, poprzez charakter i rodzaj naszego zainteresowania polityką i wynikające stąd oczekiwania wobec ludzi się nią zajmujących.
Książka Mirosława Karwata jest ostrzeżeniem. To tylko złudzenie, że możemy odwrócić się plecami do polityki. W każdej swojej postaci, także tej karykaturalnej, nadal jest to realna siła, która – chcemy tego czy nie – przenika całe nasze życie. Kto nie chce być ofiarą, narzędziem lub tworzywem cudzej gry, musi zdobyć się na wysiłek myślenia i szukania informacji, by samemu móc wywierać nacisk.