Wasylewski potrafi i miał o czym pisać. Jego teksty wciągają, skrzą się dowcipem, anegdotą. Praca biblioteczna dała mu dostęp do wielu nieznanych materiałów historycznych, w istotny sposób wpłynęła na kształtowanie się jego zainteresowań i metody twórczości. W pierwszych miesiącach 1921 roku fani twórczości Stanisława Wasylewskiego, który w przeciągu dwóch lat wdarł się na szczyt Parnasu popularnej literatury historycznej, otrzymali kolejne, piąte już jego dziełko - O miłości romantycznej. Podobnie jak we wczesnych książkach tematem była głównie kobieta - marząca, kochająca, cierpiąca, ale też domagająca się swych praw, potrafiąca wybić się ponad przeciętność, iść ramię w ramię z mężczyznami w trudnych dla Ojczyzny chwilach. Tym razem autora zainteresowała epoka romantyzmu, lata 20. - 40. XIX w. Snują się więc przed nami postacie miłości poetów: Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. Poznajemy miłosne perypetie autora Marii, Antoniego Malczewskiego, romansu Eweliny Hańskiej z Balzakiem, pani Bobrowej z Krasińskim, Karoliny Iwanowej (przyszłej ks. Wittgenstein) z mistrzem fortepianu Lisztem. Z panteonem polskich bohaterów narodowych przypomniał Wasylewski m.in. wojowniczą Emilię Plater i służącą społeczeństwu Klaudynę Potocką. W sumie dziesiątki kobiecych postaci, zdarzeń opisanych w formie anegdotycznej, żywym, jak to u Wasylewskiego, językiem.