Co tu dużo mówić, kiedy ta książka mówi sama za siebie?
Rokiciny to niewielka wieś w powiecie radomszczańskim, ukryta przed czasem, wojenną zawieruchom i przed zmianami. Rokicińscy muzykanci, grają najpiękniejsze na świecie oberki po zabawach i weselach a świat, z każdym pociągnięciem smyczka nabiera barw.
„Wichry wszystkie grały i wszystkie skrzypiały.”
W rodzinie Wichrów zawsze grało się na skrzypcach, a czas odmierzały kolejne zabawy i kolejne koncerty. Nic jednak nie trwa wiecznie, los nie oszczędza nawet tych, którzy tak pięknie przygrywają mu do tańca. Bezlitosny czas dociera w końcu i do wsi ukrytej między lasami i dzień po dniu zaczyna zacierać granice między życiem a śmiercią. Po weselach panoszą się nowocześni muzykanci z innymi piosenkami i innymi instrumentami. Choć jeszcze wczoraj wiejskie kapele cięły oberki i popijały bimber, dziś nikt już nie chce ich słuchać. Idzie nowe, a jak wiadomo nowe jest największym wrogiem starego.
I gdyby ktoś mnie dziś zapytał, jakie oberki są najpiękniejsze, jako żywo powiedziałbym, że rokicińskie, choć żadnego nie słyszałam. Bo choć w Oberkach do końca świata prawda miesza się z fikcją, to do Rokicin mam dosłownie jak przez miedzę.
Niesamowita, magiczna, piękna i łamiąca serce. Taka właśnie jest ta książka, czytając o przemijaniu muzyki ludowej i jej wiernych muzykantów, poznając tradycje i topografie wsi czułam się jakbym zjechała do domu, a każdy kolejny muzykant odchodzący z tego świata i każdy zapomniany oberek kradł mi kawałek duszy. Upałkałam się jak dziecko, bo magia zawarta w słowach sprawiała, że czułam się częścią tamtego świata i każdego opłakiwałam jak utraconego przyjaciela.
Nawet nie próbuję tłumaczyć swoich uczuć, bo jak? Wit Szostak stworzył arcydzieło, w którym zaklął rokicińskie oberki, żeby już zawsze kołysały duszami czytelników.
Daje 10/10, choć gdyby skala była większa, i tak dałabym wszystkie możliwe punkty. Ta książka śpiewa do czytelnika równym rytmem bębenka i płacze tęsknym zawodzeniem skrzypiec. Poetycki język, wierszowane wstawki i barwny świat polskiej wsi tworzą niezwykły, zaklęty w czasie obraz Rokicin.
„…do Rokicin drogich, do Rokicin błogich…”
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Wydawnictwu Powergraph
#współpracarecenzencka
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa