Opinia na temat książki Oczy smoka

@tsantsara @tsantsara · 2023-11-07 12:01:55
Przeczytane Fantastyka Literatura angielska Bajki dla dorosłych i dzieci W moim mp3
Bajka o serwetkowym pedanciku czyli tylko matka nauczy chłopca mądrości

To bardziej bajka z elementami fantazy, niż cokolwiek innego i od razu, po sposobie prowadzenia narracji można poznać, że książka została napisana dla dzieci. Narrator, zwracając się wprost do czytelnika-słuchacza, wielokrotnie zapowiada, co się stanie, po kilkakroć powtarza, co się stało, podaje (czasem aż absurdalne) szczegóły, zarazem jednak nie dbając w innych miejscach o jakiekolwiek prawdopodobieństwo. Przypomina mi to niechybnie stylistykę przedstawień kukiełkowych o Judy i Punchu, którymi z lubością się straszy dzieci w krajach anglosaskich. Psychologia postaci jest tu równie drewniana, jak pałka, którą Punch wszystko potrafi zatłuc. Trudno więc, by ktoś, kto bierze tę powieść taką jaką jest, czyli jako powieść dla dzieci (King pisał ją dla swej córki Naomi i sam ją jej czytał), przejął się moimi zarzutami tylko dlatego, że ja to czytałem akurat będąc już starym koniem, a to chyba zdecydowanie za późno. Ale też ja oceniam z momentu, w którym jestem, czyli: czy nadaje się na rozrywkę dla starego konia, jak ja? Otóż nie. Absolutnie nie!

Dlaczego dla dzieci? Przede wszystkim chodzi o sposób narracji. Powtórzenia i wskazywanie palcem nudziło mnie i drażniło. Książka jest przez to pozbawiona jakiegokolwiek suspensu. A ja przy tym miałem wrażenie, że autor ma mnie za idiotę. Ponadto epatowanie obrzydliwościami, typu kilkukrotne, dokładne opisywanie i...zjadanie, bądź przyklejanie smarków. Cóż, dzieci pewnie będą zachwycone.
[strażnik grzebiąc w nosie] Wydobył coś dużego i zielonego, a potem pstryknął tym o ścianę. Plask!
Do połowy ziewałem i pytałem sam siebie: w imię czego ja się katuję? Po co ja to sobie robię?! King z wielkim mozołem ciągnie akcję za uszy, a realia opowieści też nie są lepsze: mimo, że stopień rozwoju cywilizacji Delainu wskazuje na jakieś nieokreślone średniowiecze, synowie królewscy normalnie chodzą do szkoły... Jak nie przymierzając córka Kinga w USA. Żeby się mogła wczuć w akcję? Były też T-shirty, wycieraczki, kanalizacja, rury, podręczniki szkolne, kartofle, bezrobocie w królestwie, absurdalne serwetki do posiłków (raz wilgotne i na poły zbutwiałe, w innym miejscu suche i stanowiące zagrożenie pożarowe), na których zresztą spoczęła cała akcja powieści - niczym książę na ich sześciometrowym stosie...przywiezionym zresztą na jednym jedynym wózku. Zabrakło tylko deskorolek. Amerykanie mają, niestety, tendencję do mieszania realiów, czego nie cierpię. Piszą o przeszłości z takim pojęciem, jak Rosjanie o demokracji. Wskutek tego od połowy książki nie byłem w stanie uwierzyć w nic, co opowiadał narrator i tylko kiwałem głową z politowaniem. Bohater TKA linę na mini-krosnach... Czy tłumacz wie, jak się robi liny? Słucham?? To wszystko po prostu nie było wiarygodne nawet jak na bajkę... Nie, tego nie robi się czytelniku (licencia poetica). To nie jest rozrywka dla człowieka, który wyrósł z elementarza, czyli powiedzmy po 25 roku życia, lecz droga przez...zieeew...mękę.

Dobrze choć, że z opowieści można próbować wyciągnąć jakiś morał: że król może być zwykłym łotrem lub dupkiem żołędnym, że nawet sprawiedliwy człowiek może zbłądzić, jeśli sądzi zbyt szybko, powierzchownie i pod wpływem emocji, że trzeba do końca walczyć ze złem, nigdy się nie poddawać i nie tracić nadziei. Oraz, że każdy potrzebuje przyjaciół. Dzieciom się przyda. Nie rozumiem tylko postaci Flagga: jakie są motywy jego działania? Autor chce przekonać dzieci, że istnieje wcielone zło? Sam w to wierzy?
Chciał tego, czego zawsze pragną ludzie źli: mieć władzę i używać jej do złych celów. (s. 59)

A mówili: King jest mistrzem, King jest królem... Nie miałem żadnych (a zwłaszcza już zawyżonych) oczekiwań, ale po pierwszym kawałku konstatuję, że jeśli jest królem, to chyba nudy, jeśli ma być mistrzem, to może nieporadności?

A przecież nawet historyjki typu Punch i Judy mogą być opowiedziane z klasą i przejmująco:
na swoich koncertach robią to na przykład muzycy zThe Tiger Lillies.

PS.
Korekta >>
Kat najkrwawszych króli (s. 58). Króle, czyli króliki na tronie? Mordercze? Bo w tej formie królowie dopuszczalni są tylko w "Święcie Trzech Króli"...
- włączył się w sprawę konia, który miał być zlikwidowany (s. 42) Mam nadzieję, że mu choć przeczytali wyrok podziemnego sądu przed rozwałką?
- Na dworzu/e wiatr cisnął śniegiem w romboidalne szybki w oknie bawialni i zawył histerycznie. (s.229) Aha, tłumaczka z Mazowsza lub z Warszawy. Ale w książce to i tak ZAWSZE jest niepoprawna konstrukcja...
Ocena:
Data przeczytania: 2023-10-20
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Oczy smoka
10 wydań
Oczy smoka
Stephen King
6.4/10
Seria: Fantasy (Rebis)

Flagg, jeden z największych żyjących magów, znał wszystkie zabójcze substancje, a każda z nich była straszniejsza od poprzedniej. Ale najgorszą z nich wszystkich trzymał z dala od pozostałych. W jego ...

Komentarze

Pozostałe opinie

❗TW: śmierć Czy to pierwsza dobra książka Kinga? Nadal nie. Na wstępie przez 5 minut audiobooka aż 3 razy wspomniane jest, że Roland nie lubi sek$u, ale chce, żeby jego żona była szczęśliwa. Można ...

Bajka pisana jak bajka :) King potrafi opowiadać bajki. Jego opowieści z „Mrocznej Wieży” ciągle mam w swojej głowie. Ta opowieść snuje się niespiesznie. Jest ten dobry i jest ten zły. I jak to w ba...

Wielu ludzi kojarzy Stephena Kinga tylko i wyłącznie z horrorami. Gdyby im powiedzieć, że Król napisał bajkę, to by pewnie zaczęli się zastanawiać jak dużej ilości dzieciaków rodzice zafundowali traum...

bardzo mi się podobała, chociaż sama nie wiem dlaczego. po prostu nie mogłam się od niej oderwać. niby prosta fabuła, nic takiego ekscytującego, a do tego zakończenie do przewidzenia (co mi się bardzo...

@thepositives@thepositives
© 2007 - 2024 nakanapie.pl