Marcin Ciszewski w szóstej odsłonie cyklu meteorologicznego proponuje nam tym razem „Ogień”. Autora darzę głębokim sentymentem, sporo mu zawdzięczam i obiecuję, że w przyszłym roku uścisnę Pańską prawicę na jakowyś targach albo i innym melanżu. Pomimo powyższego uważam nieskromnie, że jestem obiektywny. W tej powieści autor generalnie odnosi się do naszej aktualnej sytuacji politycznej, zdarzeń na terenie naszego kraju czy wreszcie sytuacji za naszą wschodnią granicą. Sprawnie i sobie tylko właściwym polotem i wyczuciem prowadzi czytelnika przez napięte relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami umiejętnie operując rodzimymi służbami specjalnymi i to nawet na wrogim terenie. No ale przecież opowieść miała być o Tyszkiewiczu. Tak, tak i jest. Jakub, jak na emerytowanego gliniarza przystało pływa jachtem, mieszka w Portugalii, wychowuje nastoletniego syna z pomocą młodej niewiasty. Usiłuje zapomnieć o tragedii sprzed kilku lat. Czytelnicy Ciszewskiego domyślają się, że gliniarza z takim dorobkiem służbowym nawet na emeryturze musi dziabnąć rykoszet przeszłości. I chcieli dziabnąć odwiedzając Jakuba w domu. W poszukiwaniu zleceniodawców pojawia się po sześciu latach w Warszawie. Sam środek wojny hybrydowej, kilka zamachów na infrastrukturę w kraju, żandarmi i policjanci na ulicach. Krzeptowskiego pamiętacie? A Tolaka? Dalej jeden w Policji, drugi jest wiceszefem jednej z wojskowych służb specjalnych. Obydwaj trafiają do białoruskiego więzienia, stamtąd powrotu nie ma. Jeżeli jeszcze przypomnieć, że Krzeptowski i Tyszkiewicz to kumple na śmierć i życie to już naprawdę zamilknę. Panie Marcinie, tak jak przy „Upale” napiszę, że mam nadzieję, że ten scenariusz się nie ziści aż w takim zakresie i zasięgu. Wiem, że chłopaków mamy z „jajami” oraz wyszkolonych i wierzę, że zrobią to co będą mieli do zrobienia. Obawiam się tylko polityków i ich nominatów w służbach. Mam nadzieję, że nie bez przypadku są znamienne trzy słowa na sztandarach stanowiących dewizę Wojska Polskiego i pozostaje mi wierzyć, że chociaż część z nich będzie się nimi kierować. Krótko i na temat. Powieść mocna, dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji ale i też pokazująca co to znaczy przyjaźń w obliczu kiedy można stracić wszystko, gdzie życie jest tylko dodatkiem…