Opinia na temat książki Okrutny książę

❗TW: morderstwa, śmierć rodziców, znęcanie

Po początku myślałam, że ,,wow, to będzie druga popularna młodzieżówka, która mi się naprawdę spodoba". Nie. Choć zaczyna się dobrze: morderstwo rodziców, zabranie Jude wraz z siostrami do krainy elfów i konflikt z Cardanem - to potem.. jakie to było męczące i nudne. Dosłownie, czytając o morderstwach/przemocy, nie czułam nic, wszystko było mi obojętne. Najbardziej podobał mi się początek i zakończenie, ale nie sprawia to, że zapomnę o 200 stronach usiłowania nie zaśnięcia i koncentrowania się na tekście.

Kraina elfów jest najlepszą częścią książki. To ten typ świata, w którym magiczny graniczy z ludzkim, więc elfy i ludzie mają pewne interakcje (elfy porywają ludzi, ludzie.. w sumie nie wiedzą o istnieniu elfów). Do tego jest kilka dworów i władców, stąd pojawiają się konflikty i tajemnice, co jest główną podstawą fabuły.

No i jest jeszcze wątek romantyczny. Jak ja nienawidzę wątku ,,od wrogów do miłości". Cardan z grupką znajomych znęca się nad Jude, np. podaje jej jabłko, które sprawia, że człowiek jest podatny na manipulację, wrzuca ją do wody z utopcami, ALE można przecież o tym zapomnieć, prawda? W końcu on jest taki biedny, bo ojciec się nad nim znęca, to można mu wybaczyć.

Btw, jeśli Cardan jest ,,najokrutniejszym z potomków Najwyższego Króla", to ja mogę się nazywać prawdziwym tyranem.