Cytaty z książki "Opowiadania kołymskie"

Dodaj nowy cytat
Kruglak zajmował całe mieszkanie w jednopiętrowym domu w osiedlu dla wolnych i w pokoju ponad Miszą trzymał prosiaka. Tynk na suficie Miszy wilgotniał, puchł, ciemniał, a wczoraj odskoczył i z sufitu pociekł na głowę Miszy gnój. Misza poszedł do sąsiada, aby się rozmówić, ale Kruglak przegnał szofera.
Naczelnik osobiście ułożył listę etapu - etapu na złoto, na śmierć.
-Nazwisko?
-Jestem chory.
- Na co on chory?
- Zapalenie stawów powiedziała naczelny
lekarz.
-No, takich słów to ja nie znam. Zdrowy łeb. Do kopalni.
Wkraczałem na drogę, która mogła być ocaleniem. Należało przygotować się nie do śmierci, lecz do życia. I nie zdawałem sobie sprawy, że jest to trudniejsze.
Piątego grudnia tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego roku do zatoki Nagajewo wszedł parowiec Kim z ładunkiem ludzi - trzema tysiącami więźniów. W drodze więźniowie wszczęli bunt i naczalstwo podjęło decyzję zalania wszystkich ładowni wodą. Wszystko to przeprowadzono przy czterdziestostopniowym mrozie.
- Czy są pytania do trybunału?
- Są. Dlaczego z kopalni Dżełgała przyjeżdża na rozprawę przed trybunałem już trzeci oskarżony według pięćdziesiątego ósmego paragrafu, a świadkowie są wciąż ci sami?
- Wasze pytanie nie ma związku ze sprawą.
Medycyna, chemia, farmakologia już dawno podlegają kontroli wojska. Na całym świecie, w instytutach naukowych zajmujących się mózgiem, zawsze gromadzone były wyniki eksperymentów i obserwacji. Trucizny Borgiów zawsze były narzędziem praktycznej polityki. Dwudziesty wiek przyniósł niezwykły rozkwit środków chemicznych i farmakologicznych sterujących psychiką.
Dla tych, których spotkała śmierć w kopalnianych przodkach Kołymy - bo niedługo tam pożyli - złote zęby, wyłamane im po śmierci, były jedynym złotem, które dostarczyli państwu przy wydobywaniu złota w kopalniach Kołymy. Wagowo ilość złota w protezach była większa niż to, co oni zdołali tam wykopać, wygrzebać, wyrąbać kilofem w ciągu swojego niedługiego życia.