Stwierdzam że naprawdę mi się podobało. Książka sama się czyta, ma w sobie wszystko co lubię: odrobinę paranormalności, romans z HEA, tajemnicę i odrobinę kryminału.
Ma w sobie jakąś magię. Nie umiem tego inaczej określić jak właśnie magią. Niektóre książki mają swoją atmosferę i mimo że nie przywiązałam się do bohaterów, polubiłam ich i przeżywałam razem z nimi wszelkie emocje.
Bardzo poruszyło mnie jak Adam kochał Rachel. Tyle lat na nią cierpliwie czekał. Podobało mi się też to jak ją ratował, bez względu na wszystko i jak się o nią martwił. Lubię takich opiekuńczych bohaterów.
Romans drugoplanowy również świetny. Moment wyznań miłosnych tej pary bardzo ciekawy.
A co do czarnego charakteru miałam takie przeczucia, więc nie było wielkiego zaskoczenia. Zastanawiałam się tylko w jaki sposób on plącze. W sumie od początku go znielubiłam.
Gdyby nie to że poleciła mi tę książkę koleżanka, nie miałabym możliwości jej przeczytać bo nawet nie wiedziałam o istnieniu autorki.
Dlatego teraz to ja polecam. Warto.