Książka nierzetelnie przedstawia fakty na temat degradacji polskiej kolei.
Autor przemilcza negatywną rolę związków zawodowych. Jak można było nie wspomnieć, że silny wpływ na podejmowane decyzje miały związki zawodowe, których w PKP cała chmara. W każdej Spółce z Grupy PKP oprócz Zarządu jest Rada Nadzorcza a w jej składzie 2-3 liderów związkowych, którzy za stanowiska i apanaże zgadzali się bezkrytycznie na dużo więcej niż powinni.
Podobnie jest z Zarządami tych Spółek do których z upływem lat przenikają liderzy związkowi. najlepszym przykładem obecny prezes PKP. Od kilkudziesięciu lat piął się w górę od przewodniczącego związku zawodowego "S" poprzez różne stanowiska dyrektorskie i prezesowskie w spółkach Grupy PKP. Brał też udział we wszystkich najważniejszych negocjacjach jako przedstawiciel związku zawodowego. O tego typu osobach i ich karierach oraz wpływie na ówczesny i faktyczny stan funkcjonowania kolei nie a ani słowa w książce. Według mnie kategoria książki nie może być sklasyfikowana jako dokument ponieważ stan nie został obiektywnie przedstawiony a może i celowo pominięto wiele faktów znanych publicystom kolejnictwa.