Dziś wyjątkowa książka.
Czekałam na nią. Ucieszyłam się z powrotu rodziny Gadsbych do mojego domu. Tęskniłam.
Bluebell stała się mi bardzo bliska podczas czytania "Czas po Iris". Przyniosła mi dużo wzruszeń.
"Miłość Flory" to książka o miłości, ale nie tylko o tej spontanicznej, nastoletniej. ale też o miłości dojrzałej - małżeńskiej. O miłości rodzicielskiej. Jest to powieść o miłości, która pokona wszelkie trudności i próby czasu. Ale musimy pamiętać, że choć miłość jest piękna, potrafi też być zwodnicza. Może przynieść ból, ale też radość życia. Zdarza się też, że musimy z niej zrezygnować, jeśli ukochana osoba nas rani. Warto też pamiętać, że możemy ją znaleźć w zupełnie innym miejscu, kiedy się jej zupełnie niespodziewamy.
***Flora znowu jest zakochana! Tym razem obiektem jej uczuć jest Zach – chłopak z gitarą o skomplikowanej sytuacji rodzinnej. Bluebell też ma pierwszego w życiu chłopaka, ale nie jest pewna, „czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie”. Nawet Twig jakoś wyrósł i próbuje zaimponować koleżance z klasy. Tylko Jas pielęgnuje swój własny wewnętrzny światek, co pozwala jej odnaleźć spokój w zwariowanej codzienności rodzinki Gadsbych, gdzie w butach można znaleźć kocie bobki, a w kuchni dymi przypalające się ciasto. Już wkrótce ich życie po raz kolejny wywróci się do góry nogami.