Po przeczytaniu niektórych książek czasem powstaje we mnie naiwne marzenie, by móc towarzyszyć pisarzowi przy pracy, by móc koło niego zasiąść z kubkiem aromatycznej kawy nalanej przez gosposię i tak po prostu – obserwować go. I choć to trywialne, to jednak podglądnięcie pisarza podczas pracy stanowi - jakby nie patrzeć - wyróżnienie. To niemal... Recenzja książki Panny bez posagu