Opinia na temat książki Pięć osób, które spotykamy w niebie

Prawdopodobnie większość z nas zastanawiała się, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Książka Mitcha Alboma podejmuje jedną z wielu w literaturze prób odpowiedzi na to pytanie. Czy przybliża się choć trochę do prawdy, tego nie wiem. Wiem natomiast, że jest to powieść z morałem.

Eddie, starszy człowiek, weteran wojenny, większość swojego życia przepracował w obsłudze technicznej w wesołym miasteczku. Gdy dochodzi do awarii, Eddie ginie, ratując małą dziewczynkę.

W niebie spotyka pięć osób. Każda z nich wyjaśnia mu sens zdarzeń z jego życia. Książka jest pełna prostych przykładów na to, że w życiu nic nie jest czarno-białe, że często nasz punkt widzenia nie jest prawidłowy, że nie zawsze posiadamy pełną wiedzę o różnych sytuacjach. Ciekawa jest też teza mówiąca o tym, że w życiu nie ma przypadków, że wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani.

Od wielu lat odczuwam sentyment do twórczości Mitcha Alboma, który zapoczątkowała książka „Wtorki z Morriem”. Owszem, Autor czasami bywa sentymentalny, trochę moralizuje, jednak myślę, że warto raz na jakiś czas przeczytać książkę w takim stylu, żeby pomyśleć nad życiem.