Opinia na temat książki Pierwsze prawo magii

Wyśmienita i rasowa fantasy bez ugłaskań i niedomówień. Z początku, po obejrzeniu trailera serialu i przeczytaniu kilku rekomendacji rozentuzjazmowanych nastolatek uznałem "PPM" za powieść lekką, romansiastą i ckliwą. NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Goodkind pisze z literackim pazurem godnym złotego smoka a cała powieść to twarda i "życiowa" fantasy gdzie doskonała wyobraźnia autora (potwory i stwory w dużej ilości, czyli to czego w fantastyce poszukuję od lat) miesza się tu z grozą, okrucieństwem i bólem istnienia w niezwykle niebezpiecznym świecie. Najbardziej kojaży mi się to z pisarstwem Petera V. Bretta, ale troszkę w lepszym, mniej chaotycznym wydaniu. Ale to nie konstrukcja świata, ale doskonale nakreślone osobowości postaci są, moim zdaniem największym atutem powieści. Protagoniści od razu przypadają nam do gustu a naturalistyczne i miejscami bardzo brutalne opisy czynów badguy'ów i badgirls sprawiają że w mig ich nienawidzimy i to całym sercem (Najchętniej Dennę przejechałbym walcem i to kilkakrotnie!). Cieszę się, że miałem możliwość przeczytać "Pierwsze prawo..." i że przede mną jeszcze cała masa kolejnych tomów, choć podobno są one dużo, dużo gorsze.