Tom „Po drugiej stronie skóry” stanowi swego rodzaju podsumowanie twórczości Beaty Zalot na przestrzeni ponad trzydziestu lat. Lecz choć forma tych wierszy ulega nieuchronnym przemianom, to zasadnicze tematy pozostają niezmienne. Poezja Beaty Zalot łączy w sobie impresjonistyczną wrażliwość na Naturę (w każdym prawie tekście pojawiają się obrazy przyrodniczego piękna) z łagodnym, zwykle niedosłownym erotyzmem. Jej bardzo charakterystyczną cechą jest także postawa „modlitewna”, kontemplacyjna – wielbienie świata widzialnego, w który wyraźnie wpisane są znaki sacrum. W wierszach napisanych w ostatnich kilku latach (część II), pojawia się często temat reinkarnacji. Kolejnym nowym, istotnym elementem twórczości poetki są znaki wizyjne – niezrozumiałe w potocznym kontekście, prowadzące gdzieś tam, gdzie nie sięga już dyskurs intelektu (np. „Więc tylko już światło”). Poezja Beaty Zalot przekształca osobiste w uniwersalne, a czasem czyni też odwrotnie – tzw. „wielkie słowa” wpisuje niemal ukradkiem w sprawy „małego życia”, na wskroś osobistego i prywatnego. Proces takiej przemiany metalu nieszlachetnego w złoto w alchemii nazywa się transmutacją. Proces transmutacji dzieli się na trzy części: zrozumienie materii, rozłożenie jej na czynniki pierwsze, i wreszcie stworzenie nowej, wyższego stopnia materii. I podobny proces odbywa się, kiedy poeta swoje zwykłe życie najpierw próbuje zrozumieć, potem poddaje je rozbiorowi, aż w końcu, kiedy już zrozumie, że nie sposób niczego zrozumieć, przekształca tę niezorganizowaną magmę w wiersz – życiosłowo – nadając jej wymiar wszechogarniającego parasola, pod którym schronić się może Każdy.