Podwójna cisza

TAJEMNICZE ZNIKNIĘCIA

Troje zaprzyjaźnionych ze sobą małżeństw, postanawia wyjechać na coroczny festiwal filmów Ingmara Bergmana. Wszyscy wydają się bardzo dobrze bawić w swoim towarzystwie. Pewnego ranka jedna z kobiet postanawia się odłączyć od grupy, by poszukać w samotności ukryty dom zmarłego reżysera. Wiadomość wysłana z komórki do męża ma usprawiedliwić jej nieobecność. Wkrótce znika mężczyzna - kolejny uczestnik sześcioosobowej paczki przyjaciół. W czasie gdy zostają zgłaszane kolejne tajemnicze zniknięcia, zostają odnalezione zwłoki jednej z zaginionych osób. A wszystko krąży wokół zmarłego reżysera. Co ma z tym wspólnego Ingmar Bergman? Czy policja ma do czynienia z seryjnym mordercą?

Nie mam pojęcia jakim cudem ta powieść Mari Jungstedt ma tak wysoką ocenę. Historia nudna jak flaki z olejem. Długo trzeba było czekać na rozwój akcji. Po czym jak już zdarzyły się zbrodnie to wszystko zwaliło się naraz. Miałam wrażenie, że wyskakiwały niczym królik z magicznego kapelusza. Do tego wszystko kręciło się wyłącznie wokół filmów Bergmana! Do licha! Co mnie to obchodzi?! Autorka wzbogaciła powieść bardziej o prywatne wątki głównych bohaterów, co jest na plus. Jednak zbyt wiele rzeczy było przewidywalnych, nudnych i wkurzających, aby uznać "Podwójną ciszę" za godną przeczytania. Jak do tej pory uważam, że to najgorsza książka autorki.

Kolejna część serii kryminałów Mari Jungstedt. Uważam, że to dobry kryminał. Napięcie budowane jest powoli ale ciągle rośnie. I właściwie do końca trudno mi było domyśleć się rozwiązania. Chociaż prowadziły do niego kręte ścieżki to okazało się ostatecznie bardzo proste.

To jest kolejny pewniak, po którego sięgam i wiem, że się nie zawiodę. Jak zawsze autorka zaciekawia i sprawia, że chce się zgłębiać niektóre problemy.

Siódma, ostatnia odsłona gotlandzkiej serii, polecam, więcej w recenzji:)