Opinia na temat książki Półmistrz

Nudne. Niby wszystko, co jest potrzebne do ciekawego thrillera szpiegowskiego było: rejs transatlantykiem z Gdyni do Buenos Aires, gorący czas tuż przed wybuchem II wojny, więc na statku pełno szpiegów, tajemnice, piękne kobiety, autentyczne postaci: mistrzowie szachowi a nawet Gombrowicz… Ale jakieś to wszystkie nijakie, monotonne, bez emocji. Nawet kolejne morderstwa nie powodują napięcia. Ostatnio pan Czubaj, zmęczony zwyczajnymi kryminałami zaczął pisać książki, w których główną rolę odgrywa klimat epoki. I o ile klimatowi wczesnych lat 60-tych w „Około północy” dałam się porwać i zaczarować, tak w „Półmistrzu” klimatu międzywojnia w ogóle nie czułam. I autor chyba niestety również.