Mija 100 lat od bolszewickiego, z istoty antyrosyjskiego przewrotu, zwanego do dziś ?Rewolucją Październikową?. Na to wydarzenie patrzę z perspektywy współczesnych stosunków polsko- rosyjskich. Nasze, polskie postawy wobec bolszewizmu były (są?) pasmem wadliwych diagnoz i strategicznych błędów o długotrwałych, istotnych również dziś skutkach. Przed stu laty bez sensu opowiedzieliśmy się w wojnie bolszewicko-rosyjskiej po stronie rosyjskich ?rewolucjonistów?, dając szansę przetrwania ich zbrodniczego reżimu, który niszcząc Rosję był ponoć naszym realnym sojusznikiem. A był przecież nieporównywalnie groźniejszy niż dogorywająca wówczas Rosja, o czym mogliśmy się szybko przekonać już po trzech latach - w sierpniu 1920 roku,- ratował nas ?cud nad Wisłą?. Później piłsudczycy równie błędnie traktowali bolszewickie rządy za ?najbardziej przyjazny Polsce wariant państwa rosyjskiego? (!). Klęski 1939 roku, a zwłaszcza dzień 17 września, mógł nas przekonać, że o geopolityce nie mamy zielonego pojęcia. Potem pod niemiecką okupacją, pozostały nam tylko poniżające oczekiwała na ?czerwoną zarazę?, która miała nas ?uratować od czarnej ( czyli niemieckiej) śmierci?.