Nazywam się Jefferson Nighthawk i jestem, a właściwie byłem Egzekutorem. Obecnie jestem mrożonką. Byłem choć większość do tej pory uważa, a tkwię w lodzie już jakieś sto lat, że najlepszym i niepokonanym. Czemu więc odmrażam sobie tyłek w hibernatorze, mimo tak pięknego CV. Z chorobą nie udało mi się wygrać, a lekarstwa jeszcze nie wynaleźli. Na szczęście dzięki niezłym zarobkom stać mnie było nie tylko na przejście na emeryturę przed 67-mym rokiem życia ale i na zamrożenie się i oczekiwanie, aż te powolne konowały wynajdą lek.
Jak to możliwe więc, że czytasz te słowa. Toż mówiłem, że nadal uchodzę za najlepszego. Przez cholerny kryzys i inflację okazało się, że trzeba mnie będzie wywalić z lodówki, bo nie stać mnie już na nią. Ale znalazł się chętny na moje usługi. Sklonowali mnie więc i to dwa razy. Klon numer jeden został zabity i choć wykonał zadanie, nie otrzymał wypłaty. Teraz ja, klon numer dwa mam kolejne zadanie, ale wypłata ma być z góry.
Co mam zrobić? Wiadomo, pokonać w pojedynkę milionową armię, odnaleźć i zabić ich przywódce oraz uratować (nie, nie księżniczkę) porwaną córkę gubernatora, choć to ostatnie zadanie jest opcjonalne. Nie musi wrócić do tatusia żywa. Mam jeszcze jedną robótkę, ale to sprawa osobista, więc nie będę się wdawał w szczegóły.
Więcej na
http://niepamietnikfprefecta.blogspot.com/2012/04/co-zrobic-moze-...