Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel staje przed nie lada wyzwaniem – ogrom jego biblioteki poraża nie tylko liczbą zgromadzonych woluminów. Pakowanie każdego kolejnego pudła rodzi wspomnienia i napomknienia – bibliote... Recenzja książki Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień