Próby żywiołów

Już wiem, czym wszyscy się tak zachwycają. Ta książka jest po prostu fenomenalna! Od pierwszych stron wciągnęła mnie w swój tajemniczy świat. Z zaciekawieniem poznawałam losy głównej bohaterki i innych więźniów Zalindovu. Ten klimat, jaki tu poczułam… był przerażający, a zarazem pochłaniający. Bardzo realistyczne i momentami przyprawiające o ciarki opisy tego, jak wygląda więzienie i jak traktuje się w nim ludzi, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Zżyłam się z bohaterami i miałam wrażenie, że czuję na własnej skórze, jak to jest wylądować w Zalindovie.

Do tego dochodzą próby żywiołów, czyli przerażające i praktycznie nie do pokonania próby, które jedna z bohaterek musi przetrwać, bo w innym wypadku zginie nie tylko ona… Zarówno pomysł na fabułę, jak i wykonanie są rewelacyjne. Widziałam wiele zachwytów nad tą książką, ale nie spodziewałam się, że aż tak do mnie przemówi i stanie się jedną z moich ulubionych książek. To jest totalnie mój klimat i już wiem, że nie odpuszczę, dopóki nie poznam dalszej części tej historii.

W książce znajduje się również mapka więzienia, jak i całego Królestwa. Dodatkowo te przerażające sceny, które tu występują, są przeplatane z wątkami miłości, przyjaźni i magii żywiołów. Natomiast to, co się dzieje pod koniec… mnie całkowicie zmiotło. Nagły zwrot akcji na ostatnich stronach książki? Czemu nie. Autorka przeszła samą siebie. Polecam tę książkę z całego serca!

Nie wiem jak to możliwe, że powieść, której akcja rozgrywa się tylko w jednym miejscu (więzieniu), może być tak wciągająca. Nawet mimo tego, że fabuła porządnie rozkręca się dopiero w połowie książki, już od pierwszych stron całkowicie zanurzyłam się w tej historii. Choć sceneria i okoliczności, w jakich poznajemy bohaterów, nie należą do najprzyjemniejszych, kryje się w tym coś urzekającego, co sprawia, że kolejne kartki same się przewracają i trudno jest przestać myśleć o tym, co wydarzy się dalej. Poza tym nie brakuje brutalności, ale też pomysłowości jeśli chodzi o próby żywiołów, będące głównym tematem tego tomu.

Kiva, tytułowa uzdrowicielka, nie jest postacią idealną, nieustraszoną wojowniczką, ale mimo pewnych wad wciąż pragnie się jej szczęścia i długo wyczekiwanej wolności. Z biegiem czasu coraz lepiej poznajemy jej historię i rozumiemy jej perspektywę.

I chociaż niektóre zachowania Kivy wydawały się nielogiczne lub zbyt gwałtowne, nie można zapominać, że praktycznie wychowała się w więzieniu i doznała wielu krzywd ze strony władz. Ukształtowały ją przykre, bolesne wydarzenia, dlatego też trudno jej otworzyć się na ciepłe uczucia.

Obok niej znajdziemy również naprawdę cudownych bohaterów, którzy swoją obecnością rozjaśniają mrok będący nieodłącznym towarzyszem w tym ponurym miejscu.

Sam styl pisania jest niezwykle przyjemny, pełen płynnych opisów i zabawnych dialogów (tutaj jeszcze p...

Są miejsca zapomniane przez bogów i ludzi.
Świat opanowują wojny trwające przez setki lat.
Tak jak waśń dwóch królewskich rodzin -Valentisów i Correntine'ów.
Nie daj jej umrzeć. Przybywamy.

Życie Kivy Meridan dzieliło się na dwa etapy -Przed Zalindovem i w Zalindovie.
Gdy została uwięziona miała zaledwie siedem lat, a wcześniej patrzyła na aresztowanie ojca i śmierć młodszego brata -Kerrina.
Dekadę później dziewczyna zajmuje stanowisko więziennej uzdrowicielki a pod jej opiekę trafiają wszyscy skazańcy.
Również ona -Zbuntowana królowa.
By odzyskać wolność Tilda musi poddać się próbą czterech żywiołów - niestety stan zdrowia kobiety jej na to nie pozwala.
W tym samym czasie w placówce naczelnika Rooke'a pojawiają się dwie nowe osoby, które będą miały ogromny wpływ na późniejsze wydarzenia.
Czy w świecie, gdzie jeden nierozważny ruch może kosztować życie jest miejsce na miłość?
Kim jest Jaren? Jaki sekret ukrywa I jaka choroba trawi osadzonych?

Ta fabuła jest niemal tak wspaniała jak opowieści pisane przez moją najbardziej ukochaną pisarkę fantasy -Sarah J Maas.
Codzienne zmagania z niewolą , wyraziści bohaterowie i niepokojąca, wręcz duszna atmosfera oraz dynamiczna akcja gwarantują świetną rozrywkę i lekturę, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Kocham Jarrena, moje serce skradł również Tripp oraz sama Kiva.
Jedynym elementem, który nieco bym zmieniła są same próby- chyba spodziewałam się czegoś na miarę ...

Siedemnastoletnia Kiva znajduje się w więzieniu Zalindow od dziesięciu lat. Ma tam pozycje uzdrowicielki. Podtrzymać na życiu ma Zbuntowaną królowa. A co najważniejsze nie może jej dać umrzeć. Postanawia zrobić jak się innym wydaje najgłupszą decyzje w sowim życiu. Zgłasza się jako reprezentantka w próbie czterech żywiołów za Zbuntowaną Królowa. Czy uda jej się przeżyć?

Po przeczytaniu opisu miałam wielkie oczekiwania względem tej książki. Czy zostały one spełnione? Myślę, że tak. Od prologu książka mnie już wciągnęła. Na początku trochę akcja jest wolna, ale tutaj to nic złego. Dzięki temu byłam w stanie poznać trochę wykreowanego świata przedstawionego oraz zasad jakie panują w więzieniu. Później akcja przyśpiesza i napędziła również moją ciekawość, przez co nie chciałam odkładać tej historii. Co do świata przedstawionego został on dobrze wykreowany. Podobało mi się to, że zostały po troszku realia życia takiego w wiezieniu przedstawione. Nie zostało to tak dosadnie czy brutalnie opisane. Jest to bardziej fantastyka młodzieżowa. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Nie tylko ci pierwszoplanowi ale i drugoplanowi zostali świetnie przedstawieni. Nie ma tutaj aż tak dużej ilości bohaterów, żeby można było się pogubić co stanowi plus. Każdy ma swój niepowtarzalny charakter, co czyni go bardziej realną postacią. Jest tu również dużo plot twistów, jedne które łatwiej się domyślić inne których się nie spodziewałam. Podczas czytania czułam dużo emoc...

The Prison Healer skusiło mnie najpierw okładką, później dodatkowo po części opisem. Po części, bo zazwyczaj staram się ich nie czytać, czasem spojrzę pobieżnie albo przeczytam początek.

Tak naprawdę, moja opinia mogłaby być bardzo krótka.
To po prostu taka książka, kiedy po zakończeniu, po pierwsze masz nadzieję, że na kolejną część nie będzie trzeba długo czekać, a po drugie sprawdzasz co jeszcze wyszło spod pióra autorki, bo chcesz przeczytać więcej. Przynajmniej tak jest ze mną :)

To było naprawdę bardzo dobre!
Całość akcji rozgrywa się w owianym złą sławą więzieniu. Więzieniu, w którym mało komu udaje się przeżyć dłuższy czas. W którym nierzadko o życiu decydują strażnicy, bo...tak. Bo mogą, bo nikt ich szczególnie nie kontroluje.

Kiva jest jednym z wyjątków. 10 lat. Już 10 lat żyje w Zalindovie. Przecież to siedemnastolatka! Jak, dlaczego w wieku lat 7 znalazła się w takim miejscu?
Nie była jedynym dzieckiem i od początku mocno mnie to zastanawiało.

Czytając, ani na chwilę nie straciłam zainteresowania, z ciekawością poznawałam więzienną codzienność, życie Kivy jako uzdrowicielki, odpychanie od siebie innych. Pojawienie się Jarena i te małe zmiany. Zmiany w Kivie, kiedy Jaren tak uparcie próbował się z nią zaprzyjaźnić.
Nienachalny i całkiem uroczy wątek romantyczny, który jednocześnie stanowił tło do tej więziennej walki, o życie swoje i innych.
Głównym wątkiem wciąż pozostawała praca Kivy i... Próba przetrwa...