Opinia na temat książki Przedsionek piekła

Młodzieżowa impreza połączona z ogniskiem. Wtedy Emma po raz ostatni widziała Abigail.

Autorka opowiada nam historię w dwóch perspektywach czasowych: Teraz i Przedtem. Dzięki temu mamy możliwość zapoznania się z bohaterami: Abi i jej rodziną (bracia Noah i Jude, rodzice Samuel i Dolly) oraz relacjami, jakie w niej panowały. A nie były najlepsze, bardzo delikatnie to ujmując, bo przemoc była tu codziennością.
Bohaterką jest również Emma, najlepsza przyjaciółka zaginionej nastolatki oraz jej niemałe problemy z samą sobą i przeszłością.
Kolejna osoba to Rat, cudzoziemiec. Dla jednych obcy, dla innych bliski.
Całe Whistling Ridge i jego mieszkańcy to zasadzie bohaterowie tej książki. Specyficzna społeczność będąca idealnym przykładem hipokryzji, z licznymi sekretami, w której de facto rządzi pastor i jego indywidualny "sposób" na szerzenie wiary.

Debiutancka książka autorki to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, który posłużył do odkrycia tego, co faktycznie się tu dzieje i jak funkcjonuje małe miasteczko i jego mieszkańcy. Każdy ma tu "coś za kołnierzem" a piętnuje się inność, odmienność i podsyca nienawiść.
Napisana w taki sposób, że nie można po prostu przeczytać. Trudna w gruncie rzeczy tematyka i liczba bohaterów też tego nie ułatwia. Autorka stopniowo odsłania przed czytelnikiem tajemnice skrzętnie ukrywane, z każdą kolejną stroną coraz gorsze zachowania i czyny. Tym straszniejsze, że często popełniane pod sztandarem religii i Boga.

"Proces zdrowienia to wykopywanie trupów, czasami niekoniecznie swoich."(str.365)

Przed przeczytaniem zastanawiała mnie okładka. Teraz już wiem...

Książka warta poświęconego jej czasu.