Książka Richarda Rorty'ego, w Stanach Zjednoczonych wydana po raz pierwszy w 1989 roku, a w Polsce - w połowie lat dziewięćdziesiątych, nadal wzbudza żywe emocje, i to nie tylko wśród filozofów. Rorty analizuje wyzwania, z którymi mierzy się dzisiejszy człowiek. Zastanawia się, czy nie mamy do czynienia z kresem religii i metafizyki w ich tradycyjnym rozumieniu. Przygląda się domenom liberała i ironisty, bada, kim są XX-wieczni liberałowie. Śledzi także wymogi, jakie stawia przed nami współczesna moralność. Centralnym punktem swoich rozważań czyni kategorię "przygodności", odnoszącą się do takich zagadnień, jak społeczeństwo, jaźń czy język. Przede wszystkim jednak snuje fascynującą opowieść o świecie, w którym żyjemy - o pamięci historycznej, tradycji oraz ścieraniu się koncepcji postmodernistycznych i liberalnych. W książce tej staram się pokazać, co się dzieje, gdy zaprzestajemy poszukiwań teorii jednoczącej to, co publiczne, i to, co prywatne, a zadowalamy się traktowaniem wymogów autokreacji i ludzkiej solidarności jako równie zasadnych, aczkolwiek na zawsze niewspółmiernych. Szkicuję w niej postać, którą nazywam "liberalną ironistką". fragment Nie znam nikogo wśród współczesnych filozofów, kto jak Rorty całe dziesięciolecia zaskakiwał i trzymał w napięciu nowymi perspektywami, pomysłami i sformułowaniami [...]. Ta wspaniała kreatywność tłumaczy się romantycznym duchem poety, który nie skrywał się już dłużej za naukowym filozofem. Tłumaczy się też niezrównaną retoryczną biegłością i nieskazitelną prozą pisarza, który nie przestawał szokować swoich czytelników niezwyczajnymi strategiami prezentacji, nieoczekiwanymi dychotomiami i nowymi słownikami. Jurgen Habermas Rorty należał do tych filozofów, którzy nie wahali się krytykować uświęconych filozoficzną tradycją przekonań, a czynił to w sposób ciekawy i rzetelny. Adresatem jego książek są nie tylko adepci filozofii, ale także ci wszyscy, którym miłe jest myślenie, którzy zainteresowani są literaturą, polityką czy nowymi zjawiskami w kulturze. Polityka Romantyk w sferze prywatnych poszukiwań doskonałości i ekspresji, był Rorty zarazem lewicującym liberałem w sferze politycznej. Piewca zalet demokracji liberalnej oraz państwa opiekuńczego marzył o tym, aby mogły stać się one udziałem całej ludzkości. Całe życie związany z lewicą amerykańską, był jednocześnie jej przenikliwym krytykiem (szczególnie tzw. Nowej Lewicy). prof. Andrzej Szahaj