Przysięga

Z przyczyn losowych Vane Cynster zajeżdża do domu ciotki. W progu wita go ponętna panna , nota bene - siostrzenica pani domu. Okazuje się, że we dworze dzieją się rzeczy tyleż niezrozumiałe co niepokojące. Bohater obiecuje pomoc i wsparcie, po czym gdzieś na etapie przewracania kolejnej kartki dochodzi do niespodziewanej wolty i wszystko dalsze robi się od czapy.
Romans jak na romans nuży, wątek kryminalny rozbija się o nużący romans, intryga sama w sobie jest intrygująca, ale co z tego, jeśli autorce ewidentnie zabrakło pomysłu na pociągnięcie i związanie wątków. Całość uszyta jest tak niezgrabnie, że rozłazi się praktycznie natychmiast po wzięciu w ręce. Jak na niezobowiązujący romans - okropnie męczące.