No więc dobrze, po lekturze części pierwszej zdecydowanie stwierdzam, że ta bardziej mi się podobała. Wszystko przez to, że początkiem były wydarzenia z końca części pierwszej, który wtedy zakończył się ot tak. Ponownie jak w tamtej mamy tu masę ostrzeżeń na początku książki, by osoby nie lubiące tego tematu, najlepiej od razu ją odłożyły, bo inaczej przeżyją niemały szok. Ja po jedynce już przywykłam do zachowań postaci i po raz kolejny zauważam, że czyta się ją niczym jakiś teatr. Nie potrafiłam dostrzec tutaj prawdziwości, każda postać grała doskonale swoją rolę, więc nieco mniej przeżyłam tematy, które tutaj się pojawiły. Mam nawet wrażenie, że autorka celowo splotła dziki romans, oraz sceny erotyczne z tymi problemami, które każdy z nich posiada, bo gdyby pominąć sceny dla pełnoletnich, raczej nikt nie chciałby czytać książki o depresji, trudnym dzieciństwie czy też uzależnieniach. Tutaj można zobaczyć, że w każdym wieku czekają na nas nieprzyjemności, gdyż będąc skrzywdzonym w dzieciństwie, ten ból chodzi za nimi nawet wtedy, gdy nieco dorośli. Jedynym sposobem na pozbycie się ich jest właśnie akceptacja tych wydarzeń. Zobaczycie jednak, że to wcale nie jest takie proste. Postacie, które wcześniej były w związku i przechodziły przez to nieciekawe momenty muszą podjąć decyzję po jakiej stronie stoją. Pojawił się tutaj motyw miłości do kilku mężczyzn. Ja bym powiedziała, że to była fascynacja, a nie miłość, jednak fabuła jest ukierunkowana tak, że reszta te ,,zaloty"...