"W gwarze więziennej ktoś "schowany do wora" oznacza skazanego grypsującego, co do którego są jakieś wątpliwości i do czasu sprawdzenia, czy wszystko z nim jest okej, był w poczekalni". Ten cytat wyjaśnia pochodzenie i znaczenie tytułu książki. Są to wspomnienia wychowawcy więziennego, przedstawienie więzienia oczami kogoś, kto stoi po drugiej stronie krat. Ponad dziesięć lat pracował w służbie więziennej na różnych stanowiskach.
Autor przytacza wydarzenia, których był świadkiem lub w których brał udział podczas swojej służby. Wspomina poszczególnych więźniów, transporty, wizytacje, zmiany zachodzące na przestrzeni czasu. Duży nacisk kładzie na traktowanie więźniów przez strażników oraz ogólne przyzwolenie zwierzchników na panujące zwyczaje. W każdym tym wspomnieniu pojawia się fragment życia codziennego w więzieniu, relacji między pracownikami, osadzonymi. Autor opisuje system kar i nagród oraz próby wprowadzenia resocjalizacji jako stałego elementu w więzieniu. Wskazuje swoje sukcesy wychowawcze oraz porażki pokazując, że człowiek nie jest nieomylny. Historie zabawne przeplatają się z tymi dramatycznymi. Styl pisania jest interesujący a opowieści wciągają. Mimo, że tematyka jest trudna, książkę chce się czytać.