Nie jest to lektura łatwa, prosta i przyjemna. No, może przyjemna jednak jest, bo zawsze wspaniale jest obcować z dobrą, mądrą literaturą... Jest napisana pięknym językiem, pięknym stylem, ale jest to książka po prostu filozoficzna. Autorka podąża tokiem myśli swoich bohaterów. O czym mógł myśleć Thomas More w celi w Tower? A o czym, wiele lat później w tym samym więzieniu, jego oskarżyciel, Cranmer, skazany przez Marię Tudor na spalenie na stosie? Jedno z opowiadań opowiada też o rozterkach Zygmunta poślubiającego Barbarę Radziwiłłównę. Autorka żyła w XX wieku, tę książkę napisała w latach 50-ych. Polecam jako mądrą lekturę, jako książkę pozwalającą zachwycać się pięknem języka polskiego i jako ciekawe źródło wiedzy o wielu sprawach.
http://zielonowglowie.blogspot.com/