"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego".
"Było tak, jak byśmy wrócili do punktu wyjścia: tylko ja i ona, a nie ja, ona i on."
Tym razem za sprawą powieści Christine Laurens przenosimy się do klimatycznej Nowej Zelandii z jej niesamowicie kojącymi krajobrazami.
Główny bohater książki, Ethan jest studentem filmoznawstwa i od kilku lat skrycie kocha swą najlepszą przyjaciółkę, Amber.
Ta jednak mimo, iż czuje głębszą więź z chłopakiem, wręcz rozumiejąc go bez słów nie odwzajemnia jego miłości, a co więcej postanawia wyjść za mąż za starszego od siebie o dwadzieścia lat inwestora i biznesmena -Stuarta.
Na wieść o planowanej uroczystości młody mężczyzna podejmuje decyzję, która całkowicie odmieni jego życie.
Pragnie bowiem zawalczyć o uczucie i serce ukochanej, nawet jeśli owe starania miałyby zakończyć się porażką.
Czy przyjaźń zmieni się w coś więcej a bohaterowie odnajdą szczęście i spełnienie?
Pierwsze słowo jakie na zawsze będzie mi się kojarzyło ze "Śladami" to nieoczywista.
Historia stworzona przez autorkę ma swój rytm i orowadzona jest z kilku perspektyw czasowych , co pozwala śledzić rozwój relacji pomiędzy poszczególnymi osobami, a także zrozumieć ich wybory i motywacje a także przenieść się do początków znajomości Amber i jej przyjaciela.
Lektura mimo nieśpiesznego tempa obfituje w mnóstwo często bardzo skrajnych emocji , a postaci są bardzo wyraziste.
Autorka w swej fabule porusza również bardzo istotne kwestie takie jak różnice pokoleniowe, uprzedzenia i brak akceptacji dla niektórych wyborów życiowych, czego dowodzi sytuacja brata głównej bohaterki i jego orientacji seksualnej.
Część opisów może bym skróciła, lecz całość wywarła na mnie duże wrażenie i bardzo mi się podobała zaś otwarte zakończenie pozostawiło niedosyt. 🤍💙