Pan Dickson ma bardzo lekki język, dlatego jego książki czyta się lekko i przyjemnie. Odrobinkę z humorem, bardzo fajna opowieść o mężczyźnie XX wieku, który trafił do średniowiecza przyprawionego nutką fantastyczną. Były momenty, że książka się dłużyła, czy na przykład niektóre momenty były przegadane, ale ogólnie nie jest tak źle.
- Smoki w gruncie rzeczy są głupie - wyjaśnił Carolinus znad tomiska. - Są w stanie zapamiętać jedno imię naraz, a Święty Jerzy wywarł na nich takie wrażenie, że od tego czasu każdy człowiek to jerz...