Przeczytałem, ale się nie cieszę. To nie jest autoryzowana biografia, co więcej Kerr nie udzielił do niej autorowi książki ani jednego wywiadu i to czuć, bo dostajemy wiadro wazeliny w którym pływają wyrwane z kontekstu sceny z życia byłego rezerwowego Chicago Bulls. Mamy też masę takich wypowiedzi: „Trener Kerr zmienił moje podejście do koszykówki” nie dowiadujemy się jednak w jaki sposób to zrobił – zmienił to zmienił, po co drążyć temat?
W każdym razie osobowość formatu Steve Kerra zasługuje na o wiele lepszą książkę.