Opinia na temat książki Stokrotki w śniegu

@Nowe_Horyzonty @Nowe_Horyzonty · 2018-12-31 11:37:30
Przeczytane
Niedawno za sprawą Tajemnicy pod jemiołą poznałam twórczość Richarda P. Evansa i byłam oczarowana stylem autora i tym, w jaki sposób opowiada daną historię. Dlatego, kiedy tylko zobaczyłam na stronie wydawnictwa, że szykuje się wznowienie książki Stokrotki w śniegu, nie wahałam się ani chwili. Tym bardziej że jest to edycja limitowana i zawiera na pierwszych stronach list autora do polskich czytelników oraz posiada piękną w dodatku twardą oprawę. Zaczęłam ją czytać niemal natychmiast po tym, jak kurier mi ją dostarczył. I w zasadzie przeczytałam ją w jeden dzień, a potem żałowałam, że nie dozowałam sobie tej historii po kilka kartek dziennie, zamiast połknąć ją w ekspresowym tempie. Bo po przewróceniu ostatniej strony, spoglądałam z utęsknieniem na okładkę i zadawałam sobie w myślach pytanie: jak dalej żyć?! Moi Drodzy, oto ona – książka, która dostarczyła mi potwornego kaca książkowego!

„Zawsze jest jakieś jutro”.


Stokrotki w śniegu to książka, której historia toczy się w przedświątecznym czasie i może dlatego, że czytałam ją właśnie teraz, to idealnie wpasowała się w klimat Świąt Bożonarodzeniowych i odbierałam ją jeszcze mocniej. Autor napisał niedługą, lecz bardzo emocjonującą historię, tym samym udowodnił, że nie zawsze liczy się ilość, a jakość zapisanych stron, dodatkowo wykreował wspaniałych i wyrazistych bohaterów. W trakcie tej lektury wylałam mnóstwo łez, czasami musiałam odkładać książkę na bok, bo zwyczajnie nic nie widziałam i nie mogłam się uspokoić – nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tak wzruszającą historię.

Evans w tej książce pisze o takich wartościach jak miłość, przyjaźń, rodzina oraz odwaga. Pokazuje, że są rzeczy i sprawy, których nie da się naprawić. Są chwile, których nie da się cofnąć. Jednak są ludzie, którym można przywróci wiarę w innych i odbudować ich zaufanie. Bo czasami można wynagrodzić i naprawić wyrządzone krzywdy i wtedy pozostaje liczyć na czyjeś wybaczenie.

Stokrotki w śniegu to piękna książka o prawdziwym odkupieniu win, skłaniająca do refleksji i zapadająca w pamięci czytelnika na długo po jej zakończeniu. Polecam miłośnikom twórczości autora oraz wszystkim tym, którzy lubią książki w klimacie Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa.
Ocena:
Data przeczytania: 2018-11-29
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Stokrotki w śniegu
5 wydań
Stokrotki w śniegu
Richard Paul Evans
7.4/10

Czy można dostać drugą szansę i rozpocząć wszystko od nowa? James Kier zginął w wypadku. Tak przynajmniej wszystkim się wydawało. On sam dowiedział się o własnej śmierci z gazet. Pomyłkę szybko wy...

Komentarze

Pozostałe opinie

Główny bohater tej historii - James Kier - to naprawdę antypatyczna postać. Swój egoistyczny, wredny charakterek, Kier ujawnia już w pierwszych trzech rozdziałach. A dalej nie jest wcale lepiej. Kier...

,,Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans W Polsce symbolizują niewinność. Kier - bogaty bezwzględny człowiek. Ważne są dla niego tylko pieniądze i praca zawodowa. Jego małżeństwo już praktycznie nie ...

@BarbaraMaster@BarbaraMaster

Czy można dostać drugą szansę i rozpocząć wszystko od nowa? Kiedy gazety donoszą, że James Kier zginął w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko że James żyje. A to, co słys...

Piękna i bardzo wzruszająca opowieść.

@atram_78@atram_78
© 2007 - 2024 nakanapie.pl