Charlotte jest chirurgiem z Islandii, szczęśliwą żoną Jensa, komendanta policji w Reykjaviku i mamą Kolbrun.
Kiedy wróciła do domu z zagranicy dzień wcześniej, zobaczyła coś, czego nie miała prawa widzieć...Niespodziewanie znalazła się w samym środku piekła. Mimo to uciekła. Daleko, do Perth w Australii, gdzie w internacie mieszka ich córka. A był to tylko przystanek, bo muszą uciekać dalej. Obie. Nie jest to łatwe, trudności się mnożą. Strach towarzyszy im na każdym kroku.
Muszą dostać się w konkretne miejsce "Bo prawo w Teksasie zezwala na zabicie osoby, która bezpodstawnie wtargnie na teren twojej posesji."(str. 101).
W międzyczasie odkrywają i łączą ze sobą fakty, dotyczące Jensa. Dochodzą do szokujących wniosków i ... nic nie są w stanie zrobić z tą wiedzą.
To oczywiście nie koniec, ale resztę zostawiam do samodzielnego poznania.
...
Dawno nie czytałam książki z zaciśniętymi dłońmi... A tu, prawie od samego początku tej debiutanckiej powieści, od której trudno się oderwać.
Wielowymiarowe, trudne relacje rodzinne. Traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa i młodości bohaterów, które determinowały zachowania w dorosłym życiu. Podróż do przeszłości i szukanie w niej odpowiedzi na pytanie: dlaczego?
Wymuszona "wędrówka" bohaterek przez kontynenty, miasta i miasteczka.
I samo zakończenie...
Nowa autorka z dużym potencjałem. Super się czytało. Nawet te momenty, gdy akcja z konieczności zwalniała.
Bardzo dobrze na...