Rothfuss jest mistrzem opisów. Tworzy kompletny, doskonale przedstawiony obraz świata. Odmienne kultury, zachowania. Pomysły na to są zaskakujące i intrygujące. Cała historia mimo że ma fragmenty, które mogą wydawać się miłe, przyjemne, radosne, w rzeczywistości jest osnuta przygnębieniem. Kvothe powiedział do Kronikarza: "Wiem jaką historię opowiadam. To nie jest komedia." I to jest prawda - z wierzchu wydarzenia mogą wydawać się szczęśliwe, ale podświadomie wie się, że akcja zbliża się do bliżej nieokreślonej tragedii. To jest kolejna rzecz przyciągająca do tej serii. Autor świetnie dawkuje informacje i ujawnia je w odpowiednich momentach. Dowiadujemy się po trochu - nie na tyle mało by czuć się niedoinformowanym, ale i nie na tyle dużo, by wiedzieć co się stanie i co z tego wyniknie. Jednym słowem: zaciekawia. Bohaterowie są cudowni, realni i doskonale stworzeni. Świetnie uzupełniają akcję, która zaskakuje i przyciąga. Od tej książki nie da się oderwać. Gorąco polecam całą serię!