Jest to moje pierwsze spotkanie z Akuninem. Lektura mnie rozbawiła, nie wiem czy to bardziej kryminał (trupów parę jest), czy melodramat. Według mnie Erast Fandorin ma większe ego niż Sherlock i Poirot razem wzięci, słucha wyłącznie siebie i zawsze wie lepiej. Do tego zakochany detektyw, to istna masakra. Interesujące jest tło powieści, Moskwa na początku wieku i świat teatru. Ciekawe i świetnie przedstawione są postacie, nawet te drugoplanowe i trzecioplanowe. Sam wątek kryminalny, czyli szykany i liczne zgony wokół głównej aktorki teatru jest intrygujący. Bawiła mnie filozofia Fandorina. Z przyjemnością wysłuchałam powieści w wykonaniu Krzysztofa Gosztyły. Ponieważ kiedyś dwie jego książki przyniosłam z biblioteki za darmo, lub za złotówkę, to z chęcią sięgnę po następną.
Naprawdę dobry kryminał, a przy tym inny. Gorąco polecam.