Cytaty z książki "Szklany klosz"

Dodaj nowy cytat
Czułam, że rozmazuję się w tym świetle jak negatyw jakiejś osoby, której nigdy w życiu nie widziałam.
Rozbolała mnie głowa. Dlaczego tyle brzydkich, starych bab ma do mnie słabość?
– Bardzo cię lubię.
– A szkoda – powiedziałam i wzięłam książkę. – A szkoda, bo widzisz, ja ciebie, niestety, nie. Powiem ci więcej. Na twój widok robi mi się po prostu niedobrze.
Przez kilka minut przyglądałam mu się uważnie. Po raz pierwszy w życiu spałam na jednym łóżku z mężczyzną. Usiłowałam sobie wyobrazić, że Konstanty jest moim mężem. Musiałabym wówczas wstawać o siódmej, smażyć mu jaja na bekonie, robić grzanki i kawę, tłuc się po domu w szlafroku, z włosami nawiniętymi na walki, aż wyszedłby do pracy, potem trzeba by było pozmywać, zasłać łóżka, a wieczorem, po powrocie do domu z całodziennej, fascynującej pracy, małżonek żądałby oczywiście dobrej kolacji. Po kolacji musiałabym, rzecz jasna, znowu zmywać całe góry naczyń, po czym, śmiertelnie zmęczona, waliłabym się do łóżka. Nudne by to było, zmarnowane życie dla dziewczyny po piętnastu latach nauki, to fakt, ale wiedziałam, że tym jest właśnie małżeństwo dla kobiety, sprzątaniem, gotowaniem i zmywaniem.
-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
Było mi obojętnie i bardzo pusto - tak musi być w oku cyklonu. Absolutna cisza w samym środku szalejącego żywiołu.
Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę.
Było mi obojętnie i bardzo pusto - tak musi być w oku cyklonu, Absolutna cisza w samym środku szalejącego żywiołu.