Macie swoje ulubione bajki z dzieciństwa, do których wracacie nawet w dorosłym życiu? Ja mam ich bardzo wiele, ale jedną z nich jest zdecydowanie "Piękna i Bestia". Za każdym razem, kiedy pojawia się nowa ekranizacja baśni o dziewczynie imieniem Bella, oglądam ją z prawdziwym zainteresowaniem. Nie miałam jednak do tej pory okazji czytać retelling tej historii – aż do dzisiaj, kiedy to miałam okazję sięgnąć po książkę "Ta druga Bella" autorstwa Whitney G.
Główną bohaterką historii jest — jakby inaczej — Bella. Jednak nie jest to wcale ta Bella, o której wszyscy myślicie. Ta konkretna zawsze była tą drugą. Niepokorną i upartą siostrą Izabelli, która w przeciwieństwie do siostry nie wierzy w bajki i nie liczy na to, że kiedykolwiek poślubi księcia. W świecie, w którym obie żyją, nie ma miejsca dla kobiety, która ma swoje zdanie i postępuje według własnych przekonań, zamiast podporządkować się woli ojca. Przez wszystkie lata, przez które Bella żyła w cieniu swojej idealnej siostry, przestała wierzyć w to, że będzie mogła żyć tak, jak chce. Jednak czy przewrotny los postanowi dać jej, chociaż odrobinę szczęścia?
Gabriel to mężczyzna, który skrywa pewną mroczną tajemnicę. Aby zdjąć klątwę, którą od lat dźwiga na swoich barkach, musi odnaleźć tę jedyną – najpiękniejszą i najmądrzejszą spośród wszystkich dam. Jest zdeterminowany, aby tego dokonać, nawet jeśli będzie to oznaczało posunięcie się do przemocy i podstępu. Czy mimo przeciwności losu uda mu się w końcu złamać klątwę i zaznać szczęścia? Tego dowiecie się, sięgając po książkę "Ta druga Bella".
Muszę przyznać, że Whitney G. miała świetny pomysł na napisanie tej historii. W sumie chyba nawet nie wpadłabym na to, żeby ugryźć ją w ten sposób, dlatego podczas czytania byłam mile zaskoczona i dosłownie pochłaniałam każdą stronę. Dużym plusem było to, że oprócz postaci, które są znane z baśni o "Pięknej i Bestii" występowały w niej również te znane z innych bajek. Gdy byłam znacznie młodsza i jeszcze nie ogarniałam faktu, że każda z historii, chociażby tych zekranizowanych przez Disneya, dzieje się w innych czasach i krajach, wyobrażałam sobie, iż wszystkie te "księżniczki" znają się i lubią, więc była to dla mnie taka dodatkowa sentymentalna podróż do moich naiwnych, dziecięcych wspomnień.
Zdecydowanym minusem książki jest natomiast jej długość, ponieważ jest przeraźliwie krótka, przez co akcja straszliwie gna do przodu. Myślę, że rozwinięcie niektórych wątków i wydłużenie historii o kilkadziesiąt dodatkowych stron, wpłynęło pozytywnie na odbiór całości, a relacja między głównymi bohaterami nie wydawałaby się tak chaotyczna, nieco płytka i zdecydowanie niedopracowana. Szkoda, bo historia miała zadatki na to, aby zwalić czytelnika z nóg, a wyszło tak, jak wyszło.
Niestety po raz kolejny miałam wrażenie, że autorka w trakcie pisania straciła zapał do tego, co postanowiła stworzyć. Niemniej jednak zachęcam Was do zapoznania się z tą historią, ponieważ sam pomysł na retelling "Pięknej i Bestii" był genialny!