Lubię książki, po których uśmiecham się głupio do siebie. Po prostu lubię uczucie, kiedy wiem, że mimo iż książka nie zakończyła się typowym happy endem, i tak mi się podoba. Ponieważ zaskakiwanie to coś, czym powinien szczycić się pisarz. Emma marzy tylko o tym, żeby zdobyć autograf od supergwiazdora, Matta M. Udaje jej się stanąć z nim twarzą w twarz, jednak ich spotkanie to prawdziwa katastrofa. Kilka godzin później Matt ociera się o śmierć w wypadku samochodowym. Czy to właśnie Emma jest temu winna? Emma jest typową szarą myszką. Nie wyróżnia się, ma przyjaciółki, które często wykorzystu...
czytaj dalej »