Książka Taka sobie sobota jest pierwszym moim spotkaniem z autorem Irwinem Shawem, którego nowelkę postanowiłem przeczytać. Dotychczas nie miałem do czynienia z jego twórczością i nie wiedziałem czego spodziewać się po niej. Jednak miałem nadzieje na ciekawą powieść obyczajową z satyrycznym przesłaniem. Opowieść o niskim młodzieńcu mającym na temat swojego wzrostu kompleksy, który chce poznać dziewczynę mierzącą metr siedemdziesiąt pięć centymetry wzrostu.
Książka o niskiego wzrostu młodzieńcu mającym własne kompleksy na temat posiadanego wzrostu i nie czujący się z tym dobrze. Mający nadzieje na poznanie dziewczyny swoich marzeń, ale o wzroście metr siedemdziesiąt pięć centymetrów, z którą chce umówić się w sobotę na wieczór. Jednak nie wszystko jest takie proste jak wydaje się i sam autor przedstawia nie tylko swoją opowieść związaną z Krzysztofem, lecz także ukazuje relacje pomiędzy bohaterami w osobnych obrazkach z życia postaci, mających swoje marzenia, pragnienia i dokonujących wyborów z jakimi spotykają się. Mają własne kłopoty, dylematy i zawirowania ze strony sercowej zgrabnie tutaj ukazane. Autor świetnie sobie radzi w krótkiej nowelce jaką dostałem od niego tworząc ciekawą warstwę obyczajową z pewną dozą satyry i lekkiego podania co spodobało mi się. Wątek z Krzysztofem i resztą postaci jest bardzo ciekawy i wciągający. Ukazują poszczególnych bohaterów nowelki tworzy obraz młodzieży z Ameryki podany w satyryczny sposób, nieraz z ironią i po...