Opinia na temat książki Ten, którego szukam

Książka Kennedy Fox „Ten, którego szukam” jest moim kolejnym recenzenckim wyrzutem sumienia. Przesłuchałam tę powieść w audiobooku.

John Bishop prowadzi pensjonat i ma przy tym pełne ręce roboty. Lecz gdy pewnego dnia, na progu swojego domu znajduje dziecko, całe jego życie przewraca się do góry nogami. Okazuje się, że to jego córka i musi wziąć za nią pełną odpowiedzialność. Z pomocą przychodzi opiekunka, znaleziona przez jego mamę. Czy Mila Carmichel jest w stanie wprowadzić jakiś ład w chaotyczne życie Johna? A może skomplikuje je jeszcze bardziej?

Ta książka to taki typowy romans, napisany lekkim piórem. Pewnie miał chwycić za serce i przyprawiać o wypieki na twarzy. U mnie niestety takich objawów nie było. Głównie postacie były dla mnie zbyt wyidealizowane, a historia zbyt słodka. Czasami niektóre sytuacje ocierały się o absurd, co traktowałam z przymrużeniem oka. Nie mogę napisać, że ta historia była zła. Miło spędziłam przy niej czas, ale nic nie wniosła do mojego życia i na pewno nie zapamiętam jej na dłużej. Ot, taki zabijacz czasu. I tyle.