Opinia na temat książki Toksyczne układy

Nieszablonowa i emocjonująca. Tak w dwóch słowach można opisać książkę Pani Katarzyny Wolwowicz "Toksyczne układy". Czy czytając książkę masz czasem wrażenie, że historię o podobnej fabule już kiedyś miałaś/miałeś przed oczami? Tak bywa, ale nie w przypadku tej pozycji! Moim zdaniem "Toksyczne układy" to bardzo oryginalna powieść. Komisarz Olga i nadkomisarz Kornel - czy praca małżeństwa na jednym komisariacie to dobry pomysł, czy też jeden wielki błąd?
Pierwszy dzień po powrocie z macierzyńskiego, a Balicka już musi mierzyć się z nową zagadką. Kolejna sprawa o morderstwo do rozwikłania. Co więcej - dwóch morderstw! Przesłuchania przeplatają się z życiem prywatnym bohaterów. Policjanci typują podejrzanych, zmierzają ku rozwiązaniu zagadki. Jakie przeszkody staną im na drodze do sukcesu? Czy w sprawę zamieszany jest koncern farmaceutyczny w którym pracowały denatki? A może szpital, w którym prowadzone były badania nad nowym lekiem? Akcje są bardzo dynamiczne i nie sposób przewidzieć, co stanie się za moment. Kto zaburzy spokój w życiu komisarz Olgi? Przed jakimi wyborami będzie musiała stanąć? Czy policjantka podejmie decyzję o rezygnacji ze służby? Czy w codzienności Kornela pojawi się ktoś jeszcze? Na te pytania oraz wiele innych, znajdziecie odpowiedź w "Toksycznych układach", do których sięgnięcia serdecznie zachęcam. Książka ukazuje też wiele wątków pobocznych - jak zauroczenie może zaślepić i uśpić czujność, jak wiele trzeba czasem poświęcić dla pracy, a także jak historia wpływa na przyszłość. Czy ta recenzja rozbudziła w Tobie głód poznania tej historii ze szczegółami? Mam nadzieję, że tak! Zatem zapraszam do nabywania/wypożyczania książek bądź ebooków.